Mecz między mistrzami a wicemistrzami Polski w ostatniej kolejce Ligi Mistrzów może się okazać jedynie pojedynkiem o prestiż. Jeśli Dunkerque HB nie wywalczy dwóch punktów w starciu z KIF Kolding, kielczanie stracą możliwość wyjścia z grupy z drugiego miejsca, co oznacza, że wynik "świętej wojny" nie będzie miał już znaczenia w ostatecznym układzie tabeli.
-To jest sport, wszystko się może zdarzyć, my musimy skupić się na sobie, ale na pewno mecz Dunkierki z Kopenhagą będzie nas interesował. Ja się skupiam na Płocku i na kolejnej drużynie, z którą przyjdzie nam się spotkać - mówi bramkarz, Sławomir Szmal.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Pojedynki na linii Kielce-Płock rządzą się jednak swoimi prawami, możemy się więc spodziewać dużych emocji. W roli faworytów spotkania wystąpią zawodnicy Vive Targów Kielce, którzy na swoim parkiecie nie ulegli Nafciarzom od blisko trzech lat, a także byli górą w ostatnich starciach z zawodnikami z Płocka.
- Nie oglądam się za siebie, my patrzymy w przyszłość, teraz spotkamy się z bardzo trudnym przeciwnikiem. Do każdego rywala podchodzimy z ogromnym szacunkiem. Kto wygra, okaże się po sześćdziesięciu minutach niedzielnego meczu - mówi przed spotkaniem Szmal i dodaje. - W ostatnim spotkaniu u siebie z Kopenhagą płocczanie pokazali, że są bardzo dobrą drużyną, co roku się wzmacniają, nawet podczas sezonu, teraz doszedł do nich Montoro. Szukają swoich możliwości i na pewno będą chcieli z nami wygrać.
Kielczanie od momentu przejęcia zespołu przez Talanta Dujszebajewa w defensywie grają formacją 5:1. Czy taka obrona może sprawdzić płocczanom więcej problemów, niż stosowane do tej pory przez żółto-biało-niebieskich agresywne 6:0? - Tak naprawdę, to ta obrona także dla nas jest czymś nowym, świeżym. W lidze polskiej przez ostatnie lata nie graliśmy do tej pory tym systemem i też się uczymy. Dla mnie jako bramkarza to też jest różnica bronić przy takiej defensywie, ponieważ jest więcej rzutów sytuacyjnych z szóstego metra, widać to z przebiegu naszych poprzednich spotkań, ale ciąży też większa presja na rzucającym.
Dla kielczan będzie to wyjątkowe spotkanie, ponieważ pierwszy raz przed swoją publicznością wystąpią pod wodzą nowego szkoleniowca - Talanta Dujszebajewa.
- Współpraca z trenerem układa nam się bardzo dobrze. Można powiedzieć, że codziennie do treningu wprowadza dużo nowych rzeczy. Ciągle się czegoś nowego uczymy. Z każdą zmianą trenera jest tak, że wprowadzane są nowe rzeczy, Talant wprowadza ich bardzo dużo. On się bardzo profesjonalnie przygotowuje do każdego treningu, a my musimy być zawsze maksymalnie skupieni - chwali trenera popularny "Kasa".