Przed tygodniem rywale równą walkę z podopiecznymi Bogdana Kowalczyka byli w stanie prowadzić tylko przez dwadzieścia minut. Później puławianie wrzucili wyższy bieg i bezlitośnie odjechali Turkom. Zespół znad Wisły wygrał na wyjeździe różnicą siedmiu trafień, a na sukces solidarnie zapracował cały zespół.
- W końcówce pierwszej połowy nasza gra wyglądała już zdecydowanie lepiej, "Stenia" odbił kilka piłek, z tego poszły kontry. Na przerwę schodziliśmy już z przewagą bodaj trzech bramek, a po przerwie odskoczyliśmy nawet na dziesięć trafień. Jakieś proste straty, lekkie rozluźnienie sprawiło jednak, że wygraliśmy ostatecznie siedmioma bramkami - przypomina Babicz.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Rywale znów spróbują zaskoczyć zespół znad Wisły agresywną linią obronną, a w ataku prym wieść będą zapewne doświadczeni Serbowie Boris Grk oraz Borko Djordjević. Mimo tego puławianie z odniesieniem zwycięstwa i spokojnym przypieczętowaniem awansu nie powinni mieć większych problemów.
Sobotni mecz będzie dla zawodników doskonałą okazją do tego, by poprawić humory zarówno sobie, jak i kibicom. Kilka dni temu puławianie w lidze wyraźnie przegrali bowiem na wyjeździe z Chrobrym Głogów i ich przewaga nad szóstą lokatą w tabeli stopniała do jednego oczka.
KS Azoty Puławy - Nilufer Belediyespor / 22.02.2014 godz. 18:00
W pierwszym meczu: 29:36 dla Puław.