Olkuszanki zaliczyły w 19. kolejce PGNiG Superligi trzecie zwycięstwo w sezonie. Wcześniej dwukrotnie pokonały KPR Jelenia Góra i zremisowały z Piotrcovią. - Obie drużyny zaprezentowały dobrą grę w obronie. Mój zespół od pierwszej do ostatniej minuty był na parkiecie jednością. Iwona Staś miała około 50-60 procent obronionych rzutów. To wszystko pozwoliło nam wygrać z wyżej notowanym przeciwnikiem. Zwycięstwo należało się zawodniczkom, prezesom i wspaniałym kibicom - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Zdzisław Wąs, trener SPR-u.
Doświadczony szkoleniowiec objął drużynę końcem listopada, zastępując Marka Płatka. Wtedy Srebrne Lwice miały na koncie jedynie 2 punkty. Po zmianie na ławce trenerskiej udało się już zdobyć pięć oczek. - Cieszę się, że dziewczyny podporządkowały się mojej myśli taktycznej. Do tego pracują, jak żniwiarze w okresie letnim. Dziękuję im za to i cieszę się, że dalej liczymy się w grze o utrzymanie. Jesteśmy ostatnim zespołem ligi, ale zdajemy sobie sprawę z naszej wartości. Jeśli ktokolwiek w Polsce powie, że SPR nie walczy, nie stara się, to wyzwę go na pojedynek, ale w ping ponga, bo jestem w tym dobry - dodał z uśmiechem doświadczony szkoleniowiec.
Zdzisław Wąs pochodzi z Nowego Sącza i w ubiegłym sezonie pracował w Olimpii-Beskidzie. - Nie ukrywam, że zależało mi na zwycięstwie. Dziewczyny wykonały, to co miały wykonać i pokazały, ze są wspaniałym zespołem - zakończył.
[b]Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!
[/b]