PGE Stal Mielec wciąż ogląda się za siebie
Szczypiorniści PGE Stali Mielec awans do fazy play-off rozgrywek PGNiG Superligi mają na wyciągnięcie ręki. Czeczeńcom do szczęścia brakuje jednego zwycięstwa.
- Każdy mecz w lidze jest ciężki, ale gramy po to, żeby walczyć i zwyciężać - podkreśla rozgrywający mieleckiej drużyny, Rafał Gliński. Jego zespół terminarz ma trudny. Z Miedziowymi ekipa Nocha zagra u siebie. Następnie Czeczeńców czeka wizyta w Płocku, domowy mecz z Gaz-System Pogonią Szczecin oraz wyjazd do Puław. - Nikt nie odda dwóch punktów za darmo - przyznaje reprezentant Polski.
MMTS i Zagłębie układ gier mają nieco łatwiejszy. Duet goniący Czeczeńców zmierzy się ponadto w meczu bezpośrednim. PGE Stal wciąż musi więc bacznie oglądać się za siebie, mielczanom znacznie bliżej bowiem do lokaty dziewiątej, niż do zajmującego w tabeli szóste miejsce Chrobrego Głogów.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
- Przed nami wyjazdy do Płocka i Puław oraz domowe mecze z Zagłębiem i Pogonią. Nie są to łatwi rywale. Szczecinianie mają wprawdzie problemy z kontuzjami, ale ta drużyna dalej potrafi walczyć i z pewnością będzie się bić o utrzymanie tego, co zdołała wywalczyć do tej pory. Czekają nas trudne mecze - mówi Gliński. Wszystko może rozstrzygnąć się już w najbliższy weekend.