Mielczanie po zeszłotygodniowym triumfie nad Zagłębiem Lubin tuż przed startem fazy play-off są już praktycznie pewni miejsca w ósemce najlepszych drużyn ligi. Ekipa Pawła Nocha ma w tej chwili cztery oczka przewagi nad ósmym MMTS-em Kwidzyn i o pięć punktów więcej od dziewiątych lubinian. Mimo ciężkich spotkań na finiszu sezonu zasadniczego, Czeczeńcom nic złego nie powinno się już stać.
Stal wymagającą końcówkę wiosennej rundy rozgrywek zaczęli dwa tygodnie temu w Kielcach, gdzie przez trzy kwadranse prowadzili wyrównaną rywalizację z faworyzowanymi Vive Targami. Teraz graczy trenera Nocha czeka spotkanie w Płocku z Orlen Wisłą.
- Z jednej strony to ciężkie zadanie, ale z drugiej strony my lubimy grać z wymagającymi przeciwnikami. Wtedy każdy z nas na sto procent wchodzi w mecz. W tym sezonie, może poza meczem w Szczecinie gdzie pokazaliśmy się z fatalnej strony, w miarę dobrze grało się nam z mocnymi przeciwnikami - stwierdza Łukasz Janyst.
Skrzydłowy mielczan podkreśla, że jego drużyna w ostatnich tygodniach prezentuje się o wiele lepiej i właśnie to pozwala wierzyć Czeczeńcom w udany finisz ligowych zmagań. Przełamanie i powrót na odpowiednie tory przyszedł w starciu z Piotrkowianinem. - Ten mecz był nam o tyle potrzebny, że uwierzyliśmy w siebie i wróciliśmy do swojego stylu gry. To spotkanie pokazało, że idziemy w dobrym kierunku - dodaje.
"Cziki" jest przekonany, że Stal zwycięstwem nad Zagłębiem nie zamknęła jeszcze swojego dorobku punktowego i kolejne punkty przyniosą jej mecze z Pogonią i Azotami. - U siebie z Pogonią jesteśmy bez wątpienia w stanie wygrać, myślę też że w Puławach jesteśmy w stanie powalczyć o korzystny wynik, bo zawsze grało się nam tam dobrze - kończy. Pogoń do Mielca zawita 22 marca, w Puławach Czeczeńcy zagrają najprawdopodobniej tydzień później.