Awans piotrkowianek to także duży sukces dla trenera Piotrcovii Sławomira Kamińskiego. Objął on zespół w bardzo trudnej sytuacji kiedy wydawało się, że Piotrcovia nie ma już szans na czołową ósemką. Piotrkowianki pod wodzą nowego szkoleniowca zdobyły jednak pięć punktów w trzech ostatnich spotkaniach i tym samym już teraz osiągnęły główny cel czyli utrzymanie w PGNiG Superlidze.
- To był najlepszy mecz z tych trzech w jakich miałem przyjemność
prowadzić Piotrcovię. Dziewczyny konsekwentnie realizowały wytyczony
plan, a kluczem do sukcesu była gra w obronie. Agata Wypych nie tylko rzuciła
wiele bramek, ale również świetnie podawała piłki. W drugiej połowie
parę fajnych wejść pokazała Kasia Pasternak oraz Ola Kucharska. Cała
drużyna zasługuje na wielkie brawa - powiedział po wygranej w Olkuszu piotrkowski szkoleniowiec.
Kamiński zdaje sobie sprawę z tego, że w ćwierćfinale Piotrcovia ma tylko iluzoryczne szanse walki z mistrzem Polski z Lublina. Uważa jednak, że jego zespół wcale nie musi skończyć sezonu na ósmej pozycji.
- Nie będę czarował i mówił, że powalczymy z Lublinem o awans. Mamy złą sytuację kadrową. Do kontuzjowanych Justyny Jurkowskiej, Katarzyny Piecaby dołączy także Agata Rol, której odnowił się uraz. Na treningach mam 10-11 dziewczyn. Grając nawet w tak okrojonym składzie jesteśmy w stanie powalczyć o miejsca 5-6. Ten sezon wcale nie musi być jeszcze stracony tak jak to się wydawało jeszcze kilka tygodni temu - dodał Kamiński.