Vive przed Wisłą: Nie będziemy ryzykować

Już w środę Vive Targi Kielce zmierzą się z Orlen Wisłą Płock - Gramy przed własną publicznością i zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne - mówi Sławomir Szmal.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut

Mistrzowie Polski z Nafciarzami zagrają w tym sezonie już po raz czwarty. Sportowe znaczenie środowego meczu będzie jednak niewielkie, sytuacja obu ekip w ligowej tabeli przed zakończeniem fazy zasadniczej zmianie już bowiem nie ulegnie. Vive i Wisła powalczą więc o prestiż, psychologiczny handicap oraz radość dla własnych kibiców.

- Mecze z płocczanami zawsze wywołują w nas dodatkowe emocje. Teraz zagramy z nimi u siebie, przed własną publicznością. Chcemy zwyciężyć i poćwiczyć pewne schematy, żeby wszystko na parkiecie zadziałało w stu procentach w meczu z Rhein-Neckar Lowen - podkreśla w rozmowie ze SportoweFakty.pl Tomasz Rosiński.

Spotkanie Ligi Mistrzów z Lwami to obecnie dla kielczan absolutny priorytet. - Wisła to bardzo trudny przeciwnik. Gramy z nią przed własną publicznością i to dla nas bardzo ważny mecz. Cały czas jest jednak przed nami spotkanie fazy Top 16, które obecnie stanowi dla nas główny cel - dodaje bramkarz Vive, Sławomir Szmal.

Kielczanie w walce o zwycięstwo dadzą z siebie wszystko. Po trupach do sukcesu nikt w klubie iść jednak nie zamierza. - To dla nas bardzo prestiżowy mecz, będzie on miał jednak przede wszystkim znaczenie psychologiczne - podkreśla prezes Bertus Servaas. - Nie będziemy ryzykować. Nie znaczy to, że nie chcemy zwyciężyć. Zrobimy wszystko, aby tak się stało. Zawodnicy, który nie są w stu procentach gotowi do gry, na parkiecie się jednak nie pojawią - wyjaśnia.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Holender potwierdza, że z Wisłą nie zagrają zmagający się z problemami zdrowotnymi Krzysztof Lijewski, Zeljko Musa oraz Manuel Strlek. Na trzy kolejki przed końcem fazy zasadniczej Vive ma na swoim koncie o pięć punktów więcej od Wisły. Środowe spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:30.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×