Final Four PP - Anna Pałgan: Wszystko było dopięte na ostatni guzik

Miedziowe podczas szczecińskiego Final Four Pucharu Polski musiały obejść się smakiem. Dla wielu druga lokata to porażka. - Miałyśmy walczyć o ten puchar i go obronić - przyznała Anna Pałgan.

Nie udało się zawodniczkom Bożeny Karkut dopisać kolejnego udanego rozdziału w 32-letniej historii działalności dolnośląskiego klubu. Co ciekawe dochowana została swoistego rodzaju "tradycja". KGHM Metraco Zagłębie Lubin po puchar Polski zaczęło sięgać od 2007 roku i czyniło to raz na dwa lata. W tym roku miało być inaczej. - Cóż można powiedzieć po takim meczu. Interpretować to można, jak kto chce, natomiast trzeba przyznać, że tego dnia zagrałyśmy bez głowy, w przeciwieństwie do drużyny przeciwnej - nie ukrywała Anna Pałgan.

Mecz finałowy w wykonaniu lubinianek różnił się znacząco od tego rozegranego dzień wcześniej. - Tak, to był mecz odwrócony o 180 stopni - przyznała rozgrywająca KGHM-u. - Ciężko jest mi tutaj tak na gorąco coś więcej o tym powiedzieć, ale ogólnie zagrałyśmy bardzo, bardzo źle - kontynuowała sama zainteresowana, która potwierdziła to, co wcześniej jej koleżanki z drużyny. - Miałyśmy inne założenie. Miałyśmy walczyć o ten puchar i go obronić. Dla nas, a dla mnie osobiście na pewno jest to przykre doświadczenie.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Na duży plus oceniła natomiast samą organizację Final Four Pucharu Polski, którego gospodarzem była SPR Pogoń Baltica Szczecin. - Myślę, że wszystko było dopięte na ostatni guzik.

Komentarze (2)
avatar
Osiedle Czaszki
20.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pani Aniu, zabrakło zwyczajnie jednego pistoletu (A MOŻE ARMATY?)
U przeciwniczek takim "pistoletem" była Iwona Niedźwiedź...
Pozdrowienia dla pani Bożeny Karkut :) 
avatar
marek23
19.03.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Odbiło się czkawką wysokie zwycięstwo nad Startem dzień wcześniej i zabrakło zwyczajnie sił w niedzielę .