Przed spotkaniem wydawać się mogło, że zawodnicy ChKS gdzieś zaczęli gubić formę. Po czterech wyrównanych meczach przyszedł bardzo słaby mecz w Końskich przegrany różnicą 13 bramek. W roli zdecydowanych faworytów stawiało to ekipę gości - Gwardię Opole. Zwycięstwo w Łodzi pozwoliłoby opolanom na utrzymanie się w czołówce tabeli I Ligi oraz utrzymanie jedynie minimalnych strat do Powenu Zabrze i Olimpii Piekary Śl.
Mecz, można by powiedzieć jak zawsze w Łodzi, rozpoczął się od gry "bramka za bramkę". Od 7 minuty gospodarze, dzięki dobrej grze w obronie zdobyli cztery bramki z rzędu i wyszli na prowadzenie 6:3. W kolejnych minutach przewaga rosła, by w 17 minucie osiągnąć 5 bramek - 9:4. W tym momencie do odrabiania strat ruszyli goście, którzy w ciągu trzech minut odrobili cztery bramki. Jednak w końcówce pierwszej połowy lepszą skuteczność wykazali łodzianie i zeszli do szatni z trzybramkowym prowadzeniem. W pierwszej połowie wśród gospodarzy bardzo dobre zawody rozgrywali bramkarz - Patryk Wnuk oraz prawoskrzydłowy Marek Urbański - zdobywca trzech bramek. Wśród gości wyróżniał się Łukasz Gradowski, który zdobył 3 bramki.
Początek drugiej połowy spotkania znów należał do ChKSu i w 35 minucie wynik brzmiał 18:12. W 36 minucie aż trzech zawodników ChKSu otrzymało kary wykluczenia, jednak gościom udało się zdobyć w tym czasie jedynie dwie bramki. Kolejne minuty to bardzo dobra gra Andrzeja Matyszoka. Dzięki jego trzem golom w 46 minucie wynik brzmiał 20:19. W tym momencie ciężar zdobywania bramek wziął na siebie Kamil Stegliński. Dzięki trzem skutecznie egzekwowanym rzutom karnym nie pozwolił gościom na doprowadzenie choćby na chwile do remisu. Końcówka meczu to już bardzo emocjonująca gra "bramka za bramkę", którą zgromadzeni widzowie oglądali na stojąco.
Po bardzo dobrym i emocjonującym spotkaniu ChKS pokonał Gwardię Opole 29:27.
Najwięcej bramek:
ChKS : Stegliński 7, Pawlak 5, Marek Urbański 4
Gwardia: Piech 6, Matyszok 5, Knop 5.
Wyróżnienia:
Wnuk, Stegliński, Pawlak (ChKS) - Piech, Matyszok (Gwardia)
Widzów: 250
na Instagramie 
na Facebooku 
