Derby dla Nafciarzy - relacja z meczu KPR Legionowo - Orlen Wisła Płock

Orlen Wisła Płock w derbach Mazowsza pewnie pokonała na wyjeździe KPR Legionowo. O wygranej Nafciarzy przesądziły ostatnie minuty pierwszej części meczu.

Gospodarze, zbudowani wygraną nad Zagłębiem Lubin w poprzedniej serii ligowych starć, na wyżej notowanego rywala rzucili się ambitnie. Prym w szeregach beniaminka tradycyjnie wiódł znakomicie dysponowany Witalij Titow, pod drugą bramką natarcia Nafciarzy napędzał z kolei Petar Nenadić.

Obie ekipy grały dobrze w ataku, słabiej w pierwszych minutach spisywały się za to formacje defensywne. Wicemistrzowie Polski nie mieli większych problemów z rozrzucaniem linii obronnej rywali, legionowianie zaś swoje natarcia kończyli indywidualnymi wejściami. Znakomicie w mecz wprowadził się Tomasz Pomiankiewicz, problemy ze skutecznością miał za to Michał Bałwas, który w ciągu premierowego kwadransa zmarnował dwie sytuacje sam na sam z Marcinem Wicharym, czego efektem było jednobramkowe prowadzenie gości.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Wyrównany początek meczu sprawił, że trener Manolo Cadenas po kilkunastu minutach wytoczył na parkiet najcięższe działa. Za rozprowadzanie akcji zabrali się Mariusz Jurkiewicz oraz Marcin Lijewski, a kadrowe roszady sprawiły, że przewaga przyjezdnych zaczęła rosnąć. Jakby tego było mało, celownik rozregulował się Titowowi, dzięki czemu różnica dzieląca obie ekipy w pewnym momencie urosła nawet do dziewięciu trafień.

Po przerwie szkoleniowiec Nafciarzy znów przemeblował skład, a w zespół gospodarzy wstąpiły nowe sił. Legionowianie z wiarą i nadzieją rzucili się do odrabiania strat, po dziesięciu minutach doprowadzając do stanu 19:23. Znów do siatki seryjnie trafiać zaczął Titow, a między słupkami bramki przebudził się Tomasz Szałkucki.

Wicemistrzowie Polski wynik meczu mieli pod kontrolą, choć rywale robili wszystko, by napsuć im jak najwięcej krwi. Grę gości w ryzach trzymał jednak Nenadić, a na kwadrans przed końcem meczu dobrą zmianę dał Marin Sego. Wraz ze zbliżaniem się finałowej syreny obie drużyny popełniały coraz więcej błędów. Gospodarze w walce o wynik dali z siebie wszystko, sukces rywali zagrożony nie był jednak nawet przez moment.

KPR Legionowo - Orlen Wisła Płock 30:34 (12:21)

KPR: Szałkucki, Zapora, Rybicki - Titow 10/2, Prątnicki 2, Bałwas 3, Dzieniszewski 3, Pomiankiewicz 3, Kasprzak, Milewski 4, Wuszter 1, Albin, Wolski 3, Bałwas, Suliński, Bulej 1.
Karne: 2/2.
Kary: 8 min.

Wisła: Wichary, Morawski, Sego - Nenadić 4/1, Kević 3, Syprzak 3/1, Montoro 3, Wiśniewski 1, Zrnić 2/2, Milas 1, Toromanović 5, Eklemović, Ghionea 2/1, Lijewski, Nikcević 6/1, Jurkiewicz 4.
Karne: 6/6.
Kary: 6 min.

Kary: KPR - 8 min. (Milewski - 4 min., Wuszter, Titow - 2 min.) oraz Wisła - 6 min. (Kević, Wiśniewski, Toromanović - 2 min.).
Widzów: 1300.

Źródło artykułu: