Wicemistrzowie Polski przed tygodniem pokonali Węgrów na własnym parkiecie różnicą jednego trafienia. Wiślacy mogli zwyciężyć nawet wyżej, w ostatnich minutach zabrakło im jednak odrobiny szczęścia i koncentracji, dzięki czemu przeciwnicy ograniczyli straty do minimum.
Teraz z MKB Veszprém płocczanie zagrają na wyjeździe. - Zdajemy sobie doskonale sprawę z poziomu trudności zadania. Zagramy przed żywiołową publicznością z topową drużyną Europy. Nie ma jednak mowy o strachu, co pokazaliśmy w Płocku. Wiemy, po co tutaj przyjechaliśmy. Zarówno ja, jak i zawodnicy wierzą, że nie stoimy na straconej pozycji - mówi Manolo Cadenas.
- Z pewnością Veszprem wyciągnęło wnioski z pierwszego pojedynku, jednak my również nie próżnowaliśmy. Czeka nas ciekawy mecz, którego losy - mam nadzieję - będą ważyły się do ostatniego gwizdka sędziego - zapowiada doświadczony szkoleniowiec. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 14:00.