LM: Ambitne Celje nie dało rady, Flensburg w następnej rundzie, Barcelona dopełniła formalności

SG Flensburg-Handewitt oraz FC Barcelona dołączyły do MKB Veszprem w 1/4 finału Ligi Mistrzów. Wikingowie z nawiązką odrobili straty z pierwszego meczu z Celje, Blaugrana dobiła zaś Aab Aalborg.

Słoweńska drużyna na rewanżowy mecz w Niemczech udała się w identycznych nastrojach jak Orlen Wisła Płock na wyjazd do Veszprem. Celje, podobnie jak i Nafciarze, w pierwszym spotkaniu fazy TOP 16 rozegrało kapitalne zawody, w pełni zasłużenie triumfując nad wyżej notowanym rywalem. Problemem była jednak wysokość wywalczonej we własnych progach zaliczki - zarówno w przypadku Kozłów, jak i Wisły była to zaledwie jedna bramka, co przed rewanżowym meczem na parkiecie rywala nie napawało optymizmem.

Podopieczni Branko Tamse  faworyzowanym Wikingom postawili jednak niezwykle silny opór, od początku meczu dotrzymując kroku niesionym dopingiem ponad czterotysięcznej publiczności gospodarzom. Flensburg co prawda szybko wyszedł na prowadzenie różnicą dwóch trafień (2:0; 3:1; 6:4), ale słoweńska drużyna cały czas utrzymywała z rywalami kontakt.

W barwach Celje od początku spotkania kapitalnie dysponowany był Gasper Marguc, który imponował skutecznością na linii siódmego metra. W drugiej linii Kozłów z dobrej strony pokazywały się zaś "dwie wieże" - Ivan Slisković i Nemanja Zelenović, którzy jeśli nie oddawali atomowych rzutów, to bardzo dobrze współpracowali z równie wysokim kołowym Igorem Zabiciem. Nie przekładało się to jednak na wynik meczu, który zdawali się kontrolować gospodarze.

Zawodnicy Ljubomira Vranjesa po raz pierwszy odskoczyli rywalom na dystans trzech bramek w 17. minucie, wychodząc na prowadzenie 9:6. Celje jednak nie odpuszczało - w 26. minucie Ziga Mlakar doprowadził do remisu (12:12) i do końca pierwszej połowy gra toczona była już bramka za bramkę. Po zmianie stron Wikingowie ponownie odskoczyło na dystans jednej-dwóch bramek, co zwiastowało zaciętą końcówkę. Wszystko rozstrzygnęło się w ostatnich dziesięciu minutach spotkaniach.

W 48. minucie było jeszcze zaledwie 24:22 dla Flensburga, ale seria prostych błędów Słoweńców oraz dodatkowa gra w osłabieniu sprawiły, że gospodarze ww 55. minucie powiększyli prowadzenie do stanu 28:23. Nie mylili się duńscy skrzydłowi Anders Eggert i Lasse Svan Hansen, kilka kluczowych zagrań zanotował też ich rodak Thomas Mogensen. Celje w ostatnich minutach zmniejszyło jeszcze prowadzenie gospodarzy do trzech bramek, odwrócić losów meczu nie było już jednak w stanie.

Późnym wieczorem do Flensburga i MKB Veszprém dołączyła również FC Barcelona, która dopełniła formalności i po raz drugi ogrywając AaB Aalborg Handbold, przypieczętowała awans do kolejnej fazy zmagań. Podopieczni Xaviego Pascuala po pierwszym meczu w Danii mieli siedmiobramkową zaliczkę i jak wyliczyła oficjalna strona Ligi Mistrzów, w historii rozgrywek żadna drużyna nie roztrwoniła takiej przewagi. Katalończycy w sobotni wieczór kolejny raz udowodnili swoją wyższość nad ekipą z Aalborgu, wygrywając 31:20.

Blaugrana od pierwszych minut dyktowała warunki spotkania. W 10. minucie finaliści zeszłorocznych rozgrywek prowadzili już 7:3, przed przerwą bez większych problemów powiększając przewagę do pięciu trafień (16:11). Po zmianie stron Katalończycy poszli za ciosem i dobili rywala, systematycznie odjeżdżając i ostatecznie triumfując różnicą jedenastu bramek. Ekipa trenera Pascuala występami w obu spotkaniach wysłała jasny sygnał, że jest jednym z głównych faworytów do udziału w turnieju Final Four.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

SG Flensburg-Handewitt - Celje Pivovarna Lasko 30:27 (15:14)
Najwięcej bramek: dla Flensburga - Anders Eggert, Jim Gottfridsson, Lasse Svan Hansen - po 6; dla Celje - Gasper Marguc 8, Ivan Slisković, Igor Zabić, Nemanja Zelenović - po 4.
Pierwszy mecz: 25:26. W dwumeczu: 55:53. Awans: Flensburg.

FC Barcelona - AaB Aalborg Handbold 31:20 (16:11) 
Najwięcej bramek: dla Barcelony - Kiril Lazarov 6, Aitor Arino, Jesper Noddesbo, Dani Sarmiento, Cedric Sorhaindo - po 4; dla Aalborga - Mads Mensah Larsen, Havard Tvedten - po 4.
Pierwszy mecz: 29:22. W dwumeczu: 60:42. Awans: Barcelona.

Komentarze (2)
avatar
kristobal
29.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a jak wygląda sprawa z ćwierćfinałami w przypadku obecności w tej fazie trzech zespołów z Niemiec (zakładam odpadnięcie RNL). Dwa muszą ze sobą zagrać w ćwierćfinale? Istnieje limit dla dwóch z Czytaj całość