Siódmy zespół PGNiG Superligi zmierzył się z Galiczanką Lwów, z którą spotka się ponownie w środę, a drugim rywalem będą SK Karpaty Uzhgorod, aktualny mistrz Ukrainy. Mecze z tą drużyną zaplanowane są na środę i czwartek.
Starcie z Galiczanką miało do przerwy wyrównany przebieg i sądeczanki przegrywały tylko jedną bramką. Aż 6 z wszystkich 8 trafień zaliczyła wtedy Kamila Szczecina. W drugiej połowie lepiej spisały się przyjezdne i dość szybko wypracowały sobie dużą przewagę. Szczypiornistki z Lwowa rzuciły siedem bramek pod rząd i doprowadziły do stanu 15:23. Później trenerka Olimpii-Beskidu posłała do boju młodsze zawodniczki, by mogły zdobyć cenne doświadczenie, a w końcowym rozrachunku przewagi rywalek nie udało się ani powiększyć, ani zmniejszyć.
- Przede wszystkim naszym celem było ćwiczenie elementów taktycznych, które ostatnio przygotowywałyśmy pod kątem meczów z Zagłębiem Lubin. Jeszcze nie wszystko zostało zrealizowane w 100 procentach, bo Asia Gadzina i Katarina Dubajova były powołane do reprezentacji i przez dłuższy czas ich z nami nie było. Mamy jeszcze 3 sparingi, więc myślę że z meczu na mecz będzie to wyglądało coraz lepiej. Chciałam też, by młodziutkie zawodniczki, które rozpoczną z nami treningi w nowym sezonie, też spróbowały swoich sił na tym poziomie. Trochę szwankowała skuteczność, a poza tym myślę, że sparing był udany - powiedziała trenerka Lucyna Zygmunt.
Olimpia-Beskid Nowy Sącz - Galiczanka Lwów 25:33 (13:14)
Olimpia-Beskid:
Wawrzynkowska, Szczurek, Nosal, Sach - Szczecina 8, Leśniak 4, Maślanka 3, Gadzina 2, Dubajova 2, Rączka 2, Stokłosa 2, Figiel 1, Olszowa 1, Masna, Motak, Owsiak.