Kontuzja Przysieka rozbiła Zagłębie Lubin

Zagłębie Lubin ma za sobą sezon pełen wzlotów i upadków. Dla losów Miedziowych kluczowe znaczenie miała dyspozycja zdrowotna Dawida Przysieka.

W sporcie zespołowym trudno sprowadzać wynik drużyny do formy jednostki. W przypadku ekipy Jerzego Szafrańca trudno uciec jednak od podobnych wniosków. Jesienią Przysiek był głównym kreatorem gry Miedziowych, a wyniki osiągane przez Zagłębie sprawiły, że najwięksi optymiści zaczęli nawet widzieć w lubinianach kandydatów do walki o szóste miejsce. W rundzie rewanżowej, pod nieobecność swojego lidera, gra zespołu posypała się kompletnie.

- Widać na parkiecie jego brak, ale nie możemy z tego powodu płakać, rozkładać rąk i mówić, że walczymy o życie, bo nie mamy jednego gracza. Jest nam ciężej, ale w związku z tym muszę zmusić tych, którzy w drużynie są, aby dzięki im w trudnych warunkach pojawiła się nowa jakość. Inni zawodnicy powinni potwierdzić swoją przydatność do zespołu i mają ku temu ogromne szanse - nie krył jeszcze w połowie lutego trener Szafraniec w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Zastępcy ciężaru nie unieśli. - Dawid był osobą, która ciągnęła nam mecze. Nie wiadomo, jak byśmy sobie radzili, gdyby wspomagał nas na parkiecie. Na pewno brakowało go na środku rozegrania i myślę, że z nim byłoby nam dużo łatwiej osiągnąć cel, jakim był awans do fazy play-off - nie ma wątpliwości skrzydłowy Zagłębia, Wojciech Gumiński. Lubinianie wiosną z dziewięciu meczów wygrali tylko dwa i teraz czeka ich walka o utrzymanie w PGNiG Superlidze. W batalii o życie Przysiek im nie pomoże.

Komentarze (0)