Gdańszczanie od pierwszych sezonów mistrzostw Polski w siedmioosobowej odmianie piłki ręcznej należeli do najlepszych zespołów w kraju. Ciekawostką jest fakt, że w 1955 roku, kiedy złotego medalistę wybierano w pojedynczym turnieju, na czempionat zostali wysłani zawodnicy Zrywu Gdańsk, którzy nie mieścili się w pierwszym składzie gdańskiego klubu. Mimo to zdobyli srebrne medale, przegrywając jedynie ze Spartą Katowice.
W kolejnym roku Gwardia Gdańsk zdobyła również srebrny medal, a następnie ten wielosekcyjny klub, znany też z sukcesów koszykarzy, czy żużlowców zmienił nazwę na Wybrzeże. Do 1965 roku czerwono-biało-niebiescy mieli na swoim koncie trzy srebrne i dwa brązowe medale, aby w 1966 roku w końcu zdobyć złote medale. Od pierwszych lat Wybrzeże trenował legendarny już trener Leon Wallerand, który sekcję piłki ręcznej w ówczesnej Gwardii stworzył w 1951 roku. Pionierska drużyna była oparta na uczniach Gdańskich Technicznych Zakładów Naukowych. Były żołnierz II Korpusu Polskiego gen. Władysława Andersa pracował w tym klubie do 1957 roku. Następnie, do 1963 roku był trenerem powołanej przez siebie sekcji piłki ręcznej w Spójni Gdańsk, a od 1963 roku wrócił do Wybrzeża. Przez wiele lat był wychowawcą wielu pokoleń szczypiornistów. W Wybrzeżu przepracował 31 lat, wyszkolił ponad 40 reprezentantów Polski seniorów, a łącznie ponad 1500 zawodników. Świętej pamięci szkoleniowiec zmarł 27 września 2011 roku.
Największe sukcesy Wybrzeża rozpoczęły się od początku lat osiemdziesiątych. W latach 1981-93 gdańszczanie zdobyli srebrne medale, a następnie przez pięć lat z rzędu nie schodzili z najwyższego stopnia podium! Przez dwa kolejne lata znów zajmowali drugie miejsca, a w latach 1991-92 znów dwukrotnie zdobywali mistrzostwo Polski. Dwa razy byli też w finale Pucharu Europy, który był poprzednikiem Ligi Mistrzów. W składzie gdańskiego klubu byli wówczas tacy zawodnicy, jak Daniel Waszkiewicz, Bogdan Wenta, Andrzej Małuszkiewicz, Wiesław Goliat, Jarosław Flont i Zbigniew Urbanowicz. Wcześniej zawodnikiem Wybrzeża byli Robert Zawada, Marian Dziura, czy Marek Panas.
Ostatnie sukcesy Wybrzeża przypadły na lata 2000-01, kiedy dwa razy zdobywało mistrzostwo Polski. Takie nazwiska, jak Marcin Lijewski, Damian Wleklak, Damian Drobik, Artur Siódmiak, Marcin Siódmiak, Rafał Kuptel, Damian Moszczyński, czy Bartosz Walasek mogły wtedy robić wrażenie szczególnie, że większość z nich dopiero zaczynała sportową karierę i aż strach pomyśleć co by było, gdyby ci zawodnicy tworzyli jedną drużynę 5-10 lat później. Niestety z powodu problemów organizacyjno-finansowych, drugi z najbardziej utytułowanych klubów w Polsce po Śląsku Wrocław zakończył swoją działalność. AZS AWFiS Gdańsk, który przejął sekcję piłkarzy ręcznych Wybrzeża nie wzbudzał już takich emocji jak legendarny klub i po problemach finansowych, po spadku z PGNiG Superligi również przestał istnieć.
Życie nie znosi pustki. Grupa byłych zawodników Wybrzeża z Jerzym Nowakiem, Andrzejem Wlazło i Ryszardem Gaudenem na czele, zdecydowała się powołać klub Wybrzeże Gdańsk, który zaczął od II ligi. Oczywiście jest to nowy podmiot, jednak osoby związane z sukcesami gdańskiego klubu pozwalają kibicom utożsamiać się z dawnymi sukcesami. Dużą rolę w budowaniu drużyny miał Marek Mońko, trener Sokoła Gdańsk, który objął drużynę w pierwszym sezonie. Była ona oparta na młodych wychowankach Sokoła i Conrada, spośród których z awansu do PGNiG Superligi cieszą się trzej szczypiorniści - Krzysztof Jasowicz, Jacek Sulej i Marcin Głębocki. Po awansie do I ligi w sezonie 2010/11, gdańszczanie zajmowali kolejno trzecie i drugie miejsce w I lidze.
W obecnym sezonie w gdańskim zespole grają zawodnicy pamiętający czasy wielkiego Wybrzeża - rozgrywający Dawid Nilsson i bramkarz Sebastian Sokołowski, a od czasu awansu do I ligi, drużynę prowadzą Daniel Waszkiewicz i Damian Wleklak. Trzon zespołu stanowią jednak młodzi, zdolni szczypiorniści. Najwięcej czasu na boisku spędzają piłkarze ręczni z rocznika 1993, kilku urodziło się też w 1992 i 1994, a tegoroczne wyniki pokazują, że przyszłość przed nimi. - Czujemy dużą satysfakcję. Wykonaliśmy ogromną pracę, dzięki czemu rozegraliśmy super sezon. Wygraliśmy pewnie mecz w Poznaniu. Gratulacje dla chłopaków za cały rok i za sobotni mecz - powiedział tuż po meczu z Grunwaldem Damian Wleklak.
Wybrzeże obecnie mecze rozgrywa w hali AWFiS w Gdańsku-Żabiance, jednak najlepsze mecze w PGNiG Superlidze mają być rozgrywane w gdańsko-sopockiej Ergo Arenie, która niejednokrotnie gościła piłkę ręczną na najwyższym poziomie. Gdańsk jest spragniony dobrego handballa, a czerwono-biało-niebiescy mogą liczyć na wsparcie byłych zawodników, czy też włodarzy miasta. Nad morzem nikt nie ukrywa, że potrzebne są wzmocnienia i do ambitnych młodych szczypiornistów, którzy awansowali właśnie do PGNiG Superligi, dołączyć ma kilku nowych zawodników. Zwiększony zostanie też budżet klubu, by w pierwszym sezonie nie walczyć jedynie o utrzymanie w lidze, chociaż wszyscy w Gdańsku mają świadomość, że do włączenia się do walki o medale potrzebny jest jeszcze czas. Najbliższe miesiące pokażą w którą stronę pójdzie klub z Gdańska. Z pewnością ma potencjał, by wnieść jakość do najwyższej polskiej ligi.