Wygrali nadzieję - relacja z meczu KPR Legionowo - PE Gwardia Opole

KPR Legionowo zasłużenie pokonał na własnym parkiecie PE Gwardię Opole pokazując, że wciąż liczy się w walce o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Gospodarze mecz rozpoczęli perfekcyjnie. Szczelna linia obronna w połączeniu z kapitalnie dysponowanym Sebastianem Zaporą sprawiły, że legionowianie w ciągu kwadransa otwierającego mecz stracili tylko jednego (!) gola. W dodatku trafienie Grzegorza Garbacza spotkanie otworzyło, później zaś na parkiecie długimi minutami istnieli już tylko podopieczni Roberta Lisa i Marcina Smolarczyka.

Przyjezdni nie mieli żadnego sposobu na przedarcie się przez zasieki defensywne rywali, a ci razili ich kontrami oraz próbami wieńczącymi natarcia pozycyjne. Ataki legionowian tchu w piersiach nie zapierały, piłka do siatki wpadła jednak regularnie, a prym w uprzykrzaniu życia Adamowi Malcherowi wiedli będący ostatnio w bardzo wysokiej formie Tomasz Pomiankiewicz oraz niezawodny Witalij Titow.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Opolanie lekko przebudzili się dopiero na kilka minut przed końcem pierwszej części gry, a sygnał do ataku dał swojej drużynie Remigiusz Lasoń. Doświadczony rozgrywający najpierw sprzedał Zaporze dwie firmowe bomby z dziewiątego metra, a następnie - już po zakończeniu regulaminowego czasu gry - wykorzystał błąd blokujących i umieścił piłkę w siatce prosto z rzutu wolnego.

Odrabianie strat goście mieli kontynuować w drugiej części meczu, legionowianie w obronie trzymali się jednak dobrze, a trener Tadeusz Jednoróg po kolejnych nieudanych akcjach swojej drużyny kręcił głową z niedowierzaniem. KPR zaś gruszek w popiele nie zasypiał, dokładając do swojego dorobku kolejne trafienia. W budowanie akcji zaangażowany był cały zespół, a miejscowi skutecznie rzucali zarówno z pierwszej, jak i z drugiej linii.

Na kwadrans przed finałową syreną losy dwóch punktów były już praktycznie rozstrzygnięte. Obie drużyny dzieliło osiem goli, a w grze opolan z minuty na minutę pojawiało się coraz więcej prostych błędów. Gospodarze także spuścili nieco z tonu, wypracowana wcześniej była jednak wystarczająco wysoka. Gracze Lisa i Smolarczyka odnieśli zasłużone zwycięstwo pokazując, że w walce o utrzymanie nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

KPR Legionowo -PE Gwardia Opole 24:20 (12:8)

KPR: Zapora, Szałkucki - Bulej 1, Pomiankiewicz 5, Prątnicki 1, Titow 8/1, Milewski 2, Wuszter 2, Kasprzak, Wolski 2, Albin 1, Dzieniszewski 1, Suliński 1.
Karne: 1/2.
Kary: 12 min.

Gwardia: Malcher, Bozić, Romatowski - Garbacz 2, Knop 2, Szolc 3, Lasoń 7/1, Prokop, Adamczak, Scepanović 2, Drej 1, Płócienniczak, Śmieszek 2, Serpina, Swat 1, Zeljić, Prokop.
Karne: 1/1.
Kary: 10 min.

Kary: KPR - 12 min. (Bulej, Wuszter, Wolski - 4 min.) oraz PE Gwardia - 10 min. (Szolc - 4 min., Adamczak, Lasoń, Garbacz - 2 min.).
Widzów: 800.
Sędziowie: D. Godzina (Tczew), Ł. Kamrowski (Gdańsk).

Źródło artykułu: