CC: KS Azoty zawiodły, finał nie dla puławian - relacja z meczu KS Azoty Puławy - IK Savehof

KS Azoty Puławy nie zdołały odrobić dwubramkowej straty z pierwszego meczu półfinału Challenge Cup ze szwedzkim IK Sävehof. W rewanżu na własnym parkiecie puławianie przegrali 28:30 (13:19).

W tym artykule dowiesz się o:

Zespół Bogdana Kowalczyka do sobotniej potyczki przystępował po rozegranej w środku tygodnia batalii z Gaz-System Pogonią Szczecin w ćwierćfinale fazy play-off PGNiG Superligi. Przed decydującą potyczką w europejskich pucharach puławianie nie mogli więc liczyć na odpoczynek, mimo tego sympatycy Azotów wierzyli, że ich zawodników stać będzie na odrobienie dwubramkowej straty z pierwszego meczu w Szwecji.

Rewanżowe starcie od pierwszych minut nie układało się jednak po myśli polskiej ekipy. Wynik rywalizacji otworzył co prawda Piotr Masłowski, ale począwszy od 5. minuty Skandynawowie przejęli inicjatywę, wychodząc na prowadzenie 3:2. Wkrótce byli mistrzowie Szwecji powiększyli przewagę do dwóch trafień (5:3) i taki dystans dzielił oba zespoły przez kolejny kwadrans.

O losach rywalizacji przesądziło ostatnie dziesięć minut pierwszej połowy. Gracze Sävehofa w tym czasie skrzętnie korzystali na każdym błędzie gospodarzy, raz po raz karcąc puławian zabójczymi kontratakami. W 22. minucie po bramce Viktora Rhodina było już 11:7, a w ciągu trzech kolejnych minut prowadzenie Szwedów urosło do siedmiu bramek (15:8).

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Podłamane Azoty przed przerwą zdołały odrobić do rywali zaledwie jedno trafienie, do odważniejszego szturmu ruszyły jednak po zmianie stron. Najpierw na listę strzelców wpisał się Rafał Przybylski, chwilę później bramki dołożyli Masłowski oraz Michał Szyba i w 34. minucie goście prowadzili już jedynie 19:16. Szwedzi szybko opanowali jednak sytuację i w ciągu kilku minut powrócili do kilkubramkowego prowadzenia.

Skandynawowie spokojnie kontrolowali wydarzenia na parkiecie do końcowej syreny, dopiero w ostatnich minutach pozwalając gospodarzom na zmniejszenie rozmiarów porażki. Szczerze przyznać należy jednak, że graczy Sävehofa byli w dwumeczu drużyną lepszą, mądrze punktując wszelkie słabości Azotów.

Puławianie, mimo niewykorzystanej okazji i braku awansu do finału rozgrywek, mogą być zadowoleni ze swojej tegorocznej przygody w europejskich pucharach. Drużyna z Lubelszczyzny po raz pierwszy w historii awansowała do półfinału Challenge Cup. Teraz zespół Bogdana Kowalczyka będzie mógł skupić się na walce w play-offach PGNiG Superligi.

KS Azoty Puławy - IK Sävehof 28:30 (13:19)
Pierwszy mecz: 40:38 dla Sävehof. W dwumeczu: 70:66. Awans: Savehof.

KS Azoty: Rasimas, Stęczniewski - Ćwikliński, Tylutki, Łyżwa, Kus 2, Skrabania 1, Tarabochia 3, Babicz 1, Szyba 2, Przybylski 5, Grzelak, Masłowski 6, Barzenkou, Krajewski 5, Sobol 3.
Kary: 8 min.
Karne: 3/5.

IK Sävehof: Larsson, Johannesson - Wikentsen 1, Rhodin 3, Karlsson, Florander 4, Friden 5, Ysander 1, Thynell 4, Fingren 3, Albrechtson 3, Forsell Schefvert 2, Ottosson 4.
Kary: 6 min.
Karne:
4/4.

Kary: Azoty - 8 min. (Tarabochia, Szyba, Grzelak, Tylutki - po 2 min.); Sävehof - 6 min. (Friden, Forsell Schefvert, Ysander - po 2 min.).

Sędziowie: Igor Covalciuc, Alexei Covalciuc (Mołdawia).

Widzów: 700.

Źródło artykułu: