Niedzielne starcie było dla beniaminka walką o przedłużenie nadziei o utrzymanie w PGNiG Superlidze. Podopieczni Roberta Lisa i Marcina Smolarczyka nie byli jednak w stanie pokonać Miedziowych, co przesądziło o tym, że po sezonie opuszczą oni szeregi najwyższej klasy rozgrywkowej.
Mecz KPR-u z Zagłębiem przebieg miał niecodzienny. Początek spotkania należał do legionowian, którzy przez kilkanaście minut kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie. Później do głosu doszli goście, w pewnym momencie osiągając nawet siedem trafień przewagi nad ekipą z Mazowsza. Po przerwie legionowianie straty odrobili, ostatnie minuty należały już jednak bezdyskusyjnie do Miedziowych.
- Mieliśmy trochę w głowie porażkę z Piotrkowianinem. Chcieliśmy rozegrać dobre zawody, ale się nie udało. Był moment, kiedy mogliśmy dogonić Zagłębie, później znów przytrafił nam się jednak słabszy okres i rywale ponownie uciekli. Popełniliśmy trochę błędów, a lubinianie - jako zespół doświadczony - potrafili je wykorzystać, rzucając bramki - mówi Albin.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Legionowianie stracili już matematyczne szanse na utrzymanie w PGNiG Superlidze. Co czeka zespół w najbliższej przyszłości? - Trudno powiedzieć. Wydaje mi się, że to pytanie powinno być kierowane przede wszystkim do naszych prezesów oraz wiceprezesów. Myślę, że nikt w klubie się nie podda i wszyscy będą chcieli dalej działać - podsumowuje reprezentant Polski.
Ja mam nadzieję, że KPR nie osłabi się specjalnie na 1-ligę i kto wie, mo Czytaj całość