Piotrkowianin do sobotniego starcia przystępował z dużymi nadziejami. Ubiegłoroczny beniaminek wygrał dwa poprzednie mecze, a ewentualny sukces w konfrontacji z Miedziowymi otwierał Kiperowi drogę nawet do zajęcia na mecie sezonu dziewiątego miejsca. Zagłębie ekipę Kuptela bezceremonialnie sprowadziło jednak na ziemię.
- Po prostu zagraliśmy słaby mecz - nie kryje szkoleniowiec Piotrkowianina w rozmowie ze SportoweFakty.pl. - Zagłębie w sobotę spisało się dobrze. Ich bramkarz Małecki dobrze wprowadził się w mecz, a nam brakowało skuteczności. Początek spotkania ustawił wszystko. Rywal odskoczył nam na cztery, pięć, sześć bramek, a my po tym nie potrafiliśmy się już pozbierać - przyznaje Kuptel.
[ad=rectangle]
W spotkaniu otwierającym fazę play-out Zagłębie pokonało Piotrkowianina różnicą dziewięciu bramek, a zawodnicy z Lubina cieszyli się, że wreszcie znaleźli na Kipera patent. Teraz teoria ta znalazła potwierdzenie w rzeczywistości.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
- Czy Miedziowi są dla nas rywalem niewygodnym? Ciężko powiedzieć. Kiedy pierwszego lutego graliśmy w Lubinie, było plus osiem dla nas. W poprzednim spotkaniu długimi momentami też prezentowaliśmy się nieźle, a rywal odskoczył nam dopiero w dalszej części meczu. Teraz wydaje mi się, że mieliśmy po prostu słabszy dzień - wyjaśnia jednak Kuptel. Na dwie kolejki przed końcem sezonu jego zespół zajmuje w tabeli dziesiąte miejsce i ma punkt przewagi nad PE Gwardią Opole.