KSS Kielce w ostatnich latach z powodzeniem występował na parkietach PGNiG Superligi i reprezentował Polskę w europejskich pucharach. Kiedy wydawało się, że rozwój klubu idzie w dobrym kierunku dały o sobie znać poważne problemy finansowe, które ostatecznie doprowadziły do bankructwa. W efekcie drużyna została wycofana z krajowej elity, a w jej miejsce powstał nowy projekt pod nazwą Korona Handball Kielce. Zespół prowadzony przez trener Monikę Ciszek przystąpił do rozgrywek II Ligi.
Młode szczypiornistki ze świętokrzyskiego okazały się bezkonkurencyjne, wygrały wszystkie 12 spotkań i pewnie wywalczyły pierwsze miejsce w tabeli grupy III. Nad drugim AZS-em WSNSiT Radom, kielczanki miały 8 punktów przewagi. Dopiero w barażach o awans do I Ligi szczypiornistki Korony Handball napotkały mocniejszego rywala. - Ciężko ocenić ten sezon, ponieważ wygrywałyśmy wszystkie spotkania bardzo wysoko. Dopiero w dwumeczu barażowym o I Ligę Ruch Chorzów postawił poprzeczkę trochę wyżej i mogłyśmy pokazać to nad czym pracowałyśmy na treningach - mówi Agnieszka Młynarska.
Pierwszy mecz z Niebieskimi we własnej hali podopieczne Moniki Ciszek wygrały 29:22. Rewanż okazał się bardzo trudny. Chorzowianki nie potrafiły jednak w pełni udokumentować przewagi i nawet zwycięstwo 27:24 dało promocję Koronie. - Awans jest w pełni zasłużony, wynik nie był zagrożony ani przez moment - mówiła po meczu trenerka kielczanek.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Kibice są zgodni w swoich opiniach, że kieleckie szczypiornistki powoli wracają tam, gdzie ich miejsce. Jednak co będzie w następnym sezonie i jak Korona poradzi sobie na zapleczu Superligi? - Póki co cieszymy się z awansu, w końcu taki był nasz cel - podkreśla Młynarska.
Wydaje się jednak, że sympatycy zespołu mogą być spokojni. Pod wodzą obecnej trenerki i z takimi zawodniczkami jak doświadczona Marta Rosińska i najlepsza strzelczyni Sandra Zimnicka, kielczanki będą walczyły o kolejne, coraz wyższe cele. - Przez cały miniony sezon ciężko pracowałyśmy. Naszym celem był awans do I Ligi, który udało nam się osiągnąć i widać, że nasza ciężka praca zaprocentowała. Bardzo się z tego powodu cieszymy - przyznaje Zimnicka, a w sprawie kolejnego sezonu dodaje. - Aż tak daleko nie wybiegamy w przyszłość. Wiadomo, że każdy chce grać na najwyższym poziomie, ale mamy dość młody zespół, więc ten rok będzie poświęcony na dalsze zgrywanie się. Na pewno jednak powalczymy, a jak to wyjdzie to czas pokaże i wszystko zweryfikuje, choć nasze ambicje na przyszły sezon są duże - przyznaje kielczanka.