Nafciarze nie wspominają finału Pucharu Polski. "To już przeszłość"

Ze sporymi nadziejami i ambicjami przystępują do finałowej walki z Vive Targami Kielce szczypiorniści Orlen Wisły Płock. Nafciarze daleko za sobą zostawili złe wspomnienia z finału Pucharu Polski.

Rozegrany miesiąc temu finałowy mecz Pucharu Polski na warszawskim Torwarze pozostawił po sobie niezwykle skrajne wspomnienia. Z jednej strony kibice zachwycali się widowiskiem sportowym na najwyższym europejskim poziomie, ze znakomitą grą obu ekip i świetnym dopingiem. Z drugiej jednak na świecznik trafiła praca pary sędziowskiej Rafał Krawczyk - Grzegorz Wojtyczka, która w efekcie kardynalnych błędów została zawieszona do końca sezonu.
  [ad=rectangle]
I choć o meczu i pracy arbitrów długo dyskutowało się w mediach, to sami zawodnicy Orlen Wisły szybko zapomnieli o negatywnych wydarzeniach z Torwaru i obecnie skupiają się na pozytywach. - Nie wspominamy już tego, co się tam wydarzyło. To już przeszłość, a liczy się tylko teraźniejszość - mówi Ivan Nikcević, a Janko Kević dodaje: - Tym meczem udowodniliśmy sobie i innym, że możemy z nimi grać na równym poziomie przez całe spotkanie. Teraz trzeba to powtórzyć.

Mając w pamięci bardzo dobry występ przeciwko kielczanom, Nafciarze do weekendowej rywalizacji o złoto mistrzostw kraju przystępują ze sporym optymizmem. - Będzie nam ogromnie ciężko o zwycięstwo, zwłaszcza że zaczynamy w Kielcach, ale jesteśmy gotowi na walkę. Vive ma 16 zawodników na równym wysokim poziomie, my może około 13 czy 14. Nie oznacza to jednak, że nie jesteśmy bez szans - uważa Kević.

Pochodzący z Bałkanów zawodnicy Wisły wierzą w przynajmniej jedną wygraną w Kielcach, mimo że na takową Nafciarze czekają już blisko trzy lata. - Jeśli będziemy mieli ku temu okazję, musimy ją wykorzystać. Wówczas mecze w Orlen Arenie będą wyglądać już inaczej. Myślę, że czekają nas więcej niż trzy mecze - stwierdza Vedran Zrnić.

Doświadczonemu Chorwatowi wtórują Kević i Nikola Eklemović. - Jeśli wygramy choć jeden mecz w Kielcach, wszystko będzie w zasięgu Wisły - mówi ten pierwszy, a drugi dodaje: - Zrobimy wszystko, by wygrać trzy mecze. Patrząc na nasze dotychczasowe porażki z Vive brzmi to dość dziwnie, ale powoli będziemy szli od meczu do meczu. Najpierw jedna wygrana, potem druga i jakoś to się ułoży - kończy pochodzący z Serbii, ale mający też węgierskie obywatelstwo zawodnik.

Początek sobotniego spotkania zaplanowany został na godz. 20:30. Drugi mecz rozegrany zostanie w niedzielę o godz. 16:00, potem rywalizacja na co najmniej jeden mecz przeniesie się do płockiej Orlen Areny.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: