Murowany faworyt nie zawiódł - podsumowanie sezonu w wykonaniu Śląska Wrocław

Fotel lidera rozgrywek od początku do końca. Szczypiorniści Śląska w żadnym meczu sezonu 2013/2014 nie zasmakowali porażki, remisując przy tym tylko raz. Upragniona Superliga wraca więc do Wrocławia.

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur

Wrocławska drużyna od początku stawiana była w gronie faworytów do awansu. Zespół musiał zmagać się przez cały sezon z presją "pewniaka" do Superligi, ale poradził sobie z tym znakomicie. Przede wszystkim jego siłą okazała się wyrównana kadra. Trener Aleksander Malinowski dysponował praktycznie dwiema "siódemkami", które mogły z każdym walczyć o zwycięstwo. Rezerwowi utrzymywali poziom gry, a to pozwalało z kolei utrzymać równą formę przez cały sezon.

Przed sezonem

W stolicy Dolnego Śląska nie chcieli sobie pozwolić na powtórkę z sezonu 2012/2013, gdy Śląsk okazał się największym przegranym 1 ligi. Zespół o dużym potencjale przegrał niestety rywalizację z PE Gwardią Opole oraz Nielbą Wągrowiec. Brak awansu zabolał zawodników, ale odczuli to przede wszystkim kibice, którzy licznie, w liczbie nawet 1500, przychodzili na mecze do Hali Orbita. W mieście czekano na powrót do elity. Tym razem, przed sezonem 2013/2014, przede wszystkim poważnie wzmocniono zespół. Pozyskano słynne nazwisko, byłego reprezentanta Polski i gracza Orlen Wisły Płock, Arkadiusza Miszkę. Z ekstraklasową przeszłością przyszli także do Śląska z Miedzi Legnica: obrotowy Łukasz Jarowicz oraz skrzydłowy Andrzej Kryński. Z ASPR-u Zawadzkie sprowadzono także kolejnego skrzydłowego Łukasza Płonka. Po wygaśnięciu kontaktu z SPR-em Chrobry Głogów do zespołu trenera Malinowskiego dołączył jeszcze doświadczony Maciej Ścigaj. W ciągu ostatnich siedmiu sezonów w najwyższej klasie rozgrywkowej en rozgrywający zaliczył blisko osiemset trafień. Śląsk zatem tworzył mieszankę młodości z doświadczeniem. Trzeba było ją tylko odpowiednio poukładać i poprowadzić do awansu.
Doświadczone nabytki Śląska na sezon 2013/2014, od lewej: Arkadiusz Miszka, Maciej Ścigaj, Łukasz Jarowicz Doświadczone nabytki Śląska na sezon 2013/2014, od lewej: Arkadiusz Miszka, Maciej Ścigaj, Łukasz Jarowicz
Jedynym krokiem w tył dla zespołu wydaje się hala. Otóż wcześniej wrocławscy szczypiorniści rozgrywali swoje spotkania w Orbicie, natomiast w ostatnim sezonie występowali w Wielofunkcyjnej Hali AWF-u, gdzie niestety możliwości okazały się mocno ograniczone. Liczba widzów drastycznie spadła, ponieważ obiekt akademicki pomieści tylko 200-250 osób. To trochę niepokoi w kontekście frekwencji w Superlidze. Hala AWF-u skutecznie uniemożliwiła dotarcie na mecze szerzej publiczności, przez co pod względem atmosfery na trybunach nastał zdecydowanie regres. Oby wszystko się odmieniło w przyszłym sezonie, nie tylko jeśli chodzi o potyczki z Vive Targami Kielce, czy Orlen Wisłą Płock.

Pierwsza runda

Śląsk rozpoczął rozgrywki od pewnego zwycięstwa ze spadkowiczami: najpierw ograł AZS Przemyśl 32:26, następnie pokonał wysoko Siódemkę Miedź Legnica. Oba rywale dość trudni jak na początek, ale nie sprawili wrocławianom problemów. W kolejnym starciu, tym razem z KSSPR Końskie mogliśmy zobaczyć wyrównane widowisko, jednak i tym razem WKS jako gospodarz był górą, rzucają 3 bramki więcej. Pozostali przeciwnicy nie nawiązali walki z podopiecznymi Malinowskiego. Wręcz przeciwnie, różnica poziomów okazywała się zaskakująco duża. Dla przykładu w 6. kolejce na wyjeździe Śląsk rozgromił UKS Olimp Grodków aż 46:12 (20:4 po pierwszej połowie)! Niecały miesiąc później rozprawił się w Łodzi z tamtejszą Anilaną aż 45:13. -Jest dobrze, ale zdarzają się elementy zbyt dużej pewności siebie i dekoncentracji. Mimo to cieszę się z formy jaką prezentują chłopaki -mówił na tamten czas trener Aleksander Malinowski, który mimo jasnych podstaw, nie popadał w "hurraoptymizm". Nie było jednak mowy o żadnych przykrych niespodziankach. Faworyt nie zawodził, wręcz przeciwnie - z meczu na mecz pewnie kroczył po swoje. Pierwszą rundę przypieczętował wyraźnym zwycięstwem nad wiceliderem Viretem CMC Zawiercie i z kompletem zwycięstw niepodzielnie prowadził w tabeli.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×