Apetyt rośnie w miarę jedzenia - podsumowanie sezonu w wykonaniu Viretu CMC Zawiercie

Bardzo udaną pierwszą część rozgrywek i dużo słabszą rundę rewanżową mają za sobą szczypiorniści Viretu CMC Zawiercie.

Maciej Smoleń
Maciej Smoleń

Przed sezonem

Po raz trzeci z rzędu celem stawianym przed zespołem Viretu było miejsce w "piątce". Wcześniej zadaniu temu nie sprostali m.in. Marek Kąpa oraz Ryszard Jarząbek, którzy na koniec sezonu zajmowali ze swoimi podopiecznymi 7. lokatę. W związku z tym faktem, już w czerwcu posadę pierwszego szkoleniowca objął doskonale znany w środowisku szczypiorniaka Giennadij Kamielin, który miał znacząco wpłynąć na poprawę największej bolączki zawiercian, czyli gry defensywnej. Zmiany w kadrze były w zasadzie kosmetyczne. Damiana Kowalczyka zastąpił w bramce Jakub Kruk, zaś konkurencję na prawym skrzydle zwiększyć miał Artur Makaruk. Ponadto w Zawierciu pojawił się Arkadiusz Kowalski, broniący do tej pory barw Górnika Zabrze.

Trener Kamielin już przed sezonem zapowiadał, że choć celem jest miejsce w pierwszej piątce pierwszej ligi to: - Może uda się powalczyć o lepszą lokatę. Przedsezonowy, mocno obsadzony turniej w Malborku pokazał, że zielono-żółto-czarni w tym sezonie mogą zagrozić ligowej czołówce, ponieważ podczas wspomnianych zawodów uznali tylko wyższość przedstawicieli Superligi. Nieco później zwyciężyli w turnieju w Końskich pokonując gospodarzy, SPR Tarnów oraz Akademików z Warszawy. Takie wyniki z pewnością mogły napawać kibiców z Zawiercia sporym optymizmem i z dużymi nadziejami oczekiwali pierwszego ligowego występu w sezonie.
Runda pierwsza Piorunująca - tak jednym słowem można określić pierwszą rundę rozgrywek sezonu 2013/2014. Szczypiorniści Viretu CMC grali nie tylko efektywnie, ale i efektownie, krocząc od zwycięstwa do zwycięstwa i odprawiając z kwitkiem kolejnych rywali. Podopieczni Giennadija Kamielina pierwsze punkty stracili dopiero w 8. kolejce, przegrywając ze spadkowiczem z Superligi Miedzią Legnica (29:32). Wynik ten nie podciął im jednak skrzydeł i już tydzień później pewnie pokonali KSSPR Końskie we własnej hali 32:28. Następnie zanotowali trzy kolejne wygrane. Rundę jesienną kończył szlagierowy pojedynek ze Śląskiem Wrocław. Frekwencja na tym spotkaniu przerosła najśmielsze oczekiwania organizatorów. Doping nie pomógł jednak w zwycięstwie i w 13. kolejce zielono-żółto-czarni zanotowali pierwszą porażkę we własnej hali. Jednak przed rundą rewanżową Viret plasował się na fotelu wicelidera z dość wysoką przewagą nad resztą stawki.
Arkadiusz Kowalski w Zawierciu spędził zaledwie rok. W sezonie 2013/2014 rzucił 97 bramek. Arkadiusz Kowalski w Zawierciu spędził zaledwie rok. W sezonie 2013/2014 rzucił 97 bramek.
Po kilku latach szczypiorniści z Zawiercia powrócili również do rywalizacji w Pucharze Polski. Na szczeblu wojewódzkim okazali się bezkonkurencyjni i pewnie wygrali organizowany "na biegu" turniej w Sosnowcu. Jednak w kolejnej rundzie nie sprostali Olimpowi Grodków i odpadli z rywalizacji.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×