Czwarty remis ChKS-u Łódź (relacja)

Nieskuteczna gra MTS-u, słaba postawa bramkarzy, kontrowersyjne decyzje sędziów oraz dramatyczna końcówka - tak w skrócie można podsumować sobotni pojedynek pomiędzy MTS-em Chrzanów a ChKS-em Łódź, który zakończył się podziałem punktów.

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz

Wynik spotkania celnym rzutem otworzył Marek Urbański. Szczypiorniści chrzanowskiego MTS-u zdołali zrewanżować się rywalom trzykrotnie pokonując bramkarza ChKS-u. Początkowe fragmenty meczu przebiegały pod dyktando gospodarzy, którzy w 10 minucie po skutecznej akcji Rafała Bugajskiego prowadzili 6:4. Chrzanowianie mieli kilka okazji do powiększenie swojej przewagi, jednak często brakowało im skuteczności. W 18 minucie sędziowie podyktowali rzut karny dla łodzian, co było częstym obrazkiem tego wieczora. Okazji na zdobycie bramki nie zmarnował Kamil Stegliński i na tablicy świetlnej pojawił się rezultat remisowy 8:8. Podopieczni Adama Piekarczyka złapali jednak drugi oddech i ponownie zdołali odskoczyć rywalom - 13:9. Wydawało się, iż MTS będzie kontrolował wynik spotkania, jednak w końcowe pierwszej połowy gospodarzom ponownie zabrakło skuteczności. Fakt ten wykorzystali łodzianie doprowadzając do remisu. Miejscowi tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę mieli szansę na odzyskanie prowadzenia, jednak rzutu karnego nie wykorzystał Adam Kruczek. Ostatecznie zespoły zeszły do szatni przy stanie 16:16.

Druga połowa meczu rozpoczęła się fantastycznie dla graczy ChKS-u, którzy zdobyli sześć bramek podrząd, wychodząc na prowadzenie 22:16. Niemoc strzelecką MTS-u przełamał dopiero w 38 minucie Wiesław Zduń. Taki obrót sytuacji ustawił dalszy przebieg meczu. Chrzanowianie starali się odrobić straty, a rywale utrzymać wypracowaną zaliczkę. W chrzanowskiej bramce niezbyt dobrze spisywali się Piotr Rokita oraz Tomasz Baliś, którzy rzadko naprawiali błędy kolegów w defensywie. Mieszane uczucia można mieć również obserwując grę Adama Kruczka, który udane zagrania przeplatał prostymi błędami. Sporo kontrowersji wzbudziła praca arbitrów: Piotra Oleksego i Michała Soleckiego, którzy często podejmowali błędne decyzje. Łodzianie korzystając z tego faktu utrzymywali wysoką przewagę w 58 minucie prowadząc 32:28. Wydawało się, iż losy meczu są już przesądzone. Cabanie słysząc doping swoich kibiców: "MTS gramy do końca", nie zamierzali jednak odpuszczać. Dobra postawa w końcówce Adama Kruczka pozwoliła miejscowym doprowadzić do remisu po 32:32. Łodzianie na 30 sekund przed końcem meczu zdołali pokonać Piotra Rokitę, wychodząc na prowadzenie. Ostatnia akcja meczu należała więc do gospodarzy, którzy mimo usilnych starań rywali po pięknej akcji i rzucie z koła Pawła Rokity tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego zdobyli bramkę na wagę jednego punktu - 33:33.

MTS Chrzanów - ChKS Łódź 33:33 (16:16)

MTS: Baliś, Pi. Rokita - Kruczek 10, Bugajski 6, Bobowski 5, Pa. Rokita 5, Zduń 4, Kurełek 2, Kozłowski 1, Przybyła.
Kary: 8 min.
Karne: 0/1.

ChKS: Łuczyński, Wnuk - P. Pawlak 9/3, Dankowski 6, Stegliński 6/4, Dybcio 4, Lipiński 3, Urbański 3, Witczak 2, Fałdrowicz, Kempiński, Kulisz, K. Pawlak, Walczak.
Kary: 6 min.
Karne: 7/8.

Kary: MTS - 8 min. (Bobowski, Kurełek, Przybyła i Zduń po 2 min.); ChKS - 6 min. (Kempiński, Kulisz i Walczak po 2 min.).

Przebieg meczu:
I połowa: 0:1, 1:1, 1:2, 2:2, 3:2, 3:3, 4:3, 4:4, 5:4, 6:4, 6:5, 7:5, 8:5, 8:6, 8:7, 8:8, 9:8, 9:9, 10:9, 11:9, 12:9, 13:9, 13:10, 13:11, 13:12, 14:12, 14:13, 14:14, 15:14, 15:15, 16:15, 16:16.
II połowa: 16:17, 16:18, 16:19, 16:20, 16:21, 16:22, 17:22, 18:22, 19:22, 19:23, 20:23, 20:24, 21:24, 22:24, 22:25, 23:25, 23:26, 23:27, 24:27, 24:28, 25:28, 25:29, 25:30, 26:30, 27:30, 27:31, 28:31, 28:32, 29:32, 30:32, 31:32, 32:32, 32:33, 33:33.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×