Jutrzenka Płock szuka wzmocnień. Jarosław Stawicki: Celujemy w młode szczypiornistki

Jutrzenkę Płock opuściły dwie najskuteczniejsze zawodniczki. Jak na razie klub z Mazowsza się jeszcze nie wzmocnił, co nie znaczy, że nie dojdzie do zmian do rozpoczęcia przygotowań.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Z Jutrzenki Płock odeszły już dwie zawodniczki. Martyna Borysławska wzmocniła UKS PCM Kościerzyna, a Edyta Charzyńska przeniosła się do MKS-u Lublin. - Raczej nie będzie dalszych ubytków. Jeśli już, to będą wzmocnienia, jednak na razie na nie za wcześnie. Na pewno chcemy kogoś pozyskać w miejsce tych zawodniczek, które odeszły. Celujemy w młode szczypiornistki i nie chcemy ściągać doświadczonych. Mamy też swoje juniorki, które chcielibyśmy wzmocnić, gdyż mogą one powalczyć o coś w tym roku - powiedział Jarosław Stawicki, trener klubu.
W ostatnim czasie było zagrożenie, że płocczanki nie przystąpią do I ligi. Na szczęście największe problemy zostały zażegnane. - Zapewniono nam środki, byśmy wystartowali w lidze - powiedział Stawicki. - Do końca lipca powinniśmy mieć kadrę zamkniętą. Wtedy zaczniemy przygotowania - dodał szkoleniowiec w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

W zbliżającym się sezonie zapowiadają się bardzo ciekawe rozgrywki na zapleczu PGNiG Superligi kobiet. - Liga będzie inna niż w ubiegłym sezonie. Wtedy była ona bardzo wyrównana, a teraz uważam, że podzieli się na grupę walczącą o awans i tą, która walczy o utrzymanie. Do I ligi awansowali silni beniaminkowie z Gdańska i Kielc, a reszta jest na podobnym poziomie co wcześniej. My z roku na rok chcemy poprawiać swoje miejsce w tabeli. Jak dotychczas nam się to udaje i taki cel jest w zbliżającym się sezonie - dodał Stawicki.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×