Sabina Włodek: Mamy problemy z pierwszą linią

[tag=2675]MKS Selgros Lublin[/tag] powoli zbliża się do końca okresu przygotowawczego, gdyż już 3 września rusza kolejny sezon PGNiG Superligi Kobiet. Sabina Włodek widzi pozytywy i mankamenty w grze swojego zespołu.

Lublinianki w czasie okresu przygotowawczego wygrały turnieje w Elblągu oraz czeskiej w Porubie, przechylając na swoją korzyść sześć spotkań oraz remisując jedno. - Zwycięstwa budują i na pewno cieszą. Mnie cieszy przede wszystkim to, że w kilku tych spotkaniach graliśmy momentami bardzo dobrze w obronie, a obrona to podstawa i to od niej wszystko się zaczyna. Szukamy jeszcze innych rozwiązań, jakiejś alternatywy dla pierwszego zestawienia w obronie - powiedziała na łamach TVP Lublin opiekunka MKS-u, Sabina Włodek.
[ad=rectangle]
Mistrzynie Polski opuściły Alina Wojtas, Katarzyna Wojdat oraz Małgorzata Majerek, która zakończyła sportową karierę. W ich miejsce klub sprowadził Brazylijki: prawoskrzydłową Jessicę Quintino oraz rozgrywającą Patrícię Dianę de Jesus. - Wiadomo, że Ala Wojtas to był typowy "rzutek". Dołączyła do nas Patricia de Jesus, która nie dysponuje takimi warunkami jak Ala, jest niską zawodniczką, ale z niezłym wyskokiem. Niemniej jednak na taką siłę rzutu nie możemy liczyć. Wraca Kristina Repelewska, więc jeżeli chodzi o rozegranie, to nie mamy tutaj wielkich problemów. Naprawdę rywalizacja jest spora. Problemy mamy natomiast z pierwszą linią. Wiadomo, że nie w pełni sił jest jeszcze Asia Szarawaga, a ponadto po zabiegu wraca Asia Drabik. W dalszym ciągu nie w pełnej dyspozycji jest Jessica Quintino, a do tego doszły problemy z kolanem Karoliny Konsur - stwierdziła Włodek.

W swoim pierwszym meczu nowego sezonu PGNiG Superligi Kobiet lublinianki zmierzą się 3 września z zespołem KPR Jelenia Góra. - Na pewno to będzie groźny rywal i nikt się przed nami nie położy, tym bardziej, że to będą pierwsze spotkania. Myślę, że każdy z zespołów czuje ten głód piłki, głód rywalizacji o punkty, i myślę, że będzie ciekawie - zakomunikowała szkoleniowiec ekipy ze stolicy województwa lubelskiego.

- Zespół z Jeleniej Góry u siebie jest dość niebezpieczny, bo jest to zlepka bardzo młodych, ambitnych dziewczyn, które nie mając doświadczenia, nadrabiają walecznością i sercem. Sądzę, że u siebie na pewno tanio skóry nie sprzedadzą - dodała rozgrywająca Selgrosu Lublin, Kristina Repelewska.

Komentarze (0)