Duet prawoskrzydłowych głogowskiej drużyny może mówić o ogromnym pechu. Jeszcze przed startem ligowych rozgrywek, na jednym z zeszłotygodniowych treningów, kontuzji stawu skokowego doznał Wiktor Kubała. Młody skrzydłowy po rzucie nieszczęśliwie upadł na parkiet. Jak wspomina trener Krzysztof Przybylski, cała sytuacja wyglądała dramatycznie.
[ad=rectangle]
- Fatalny widok, naprawdę. Przeraziliśmy się, że Wiktor pozrywał wszystko w kostce, bo wyglądało to dramatycznie. W poniedziałek przejdzie badania i wtedy okaże się czy konieczna będzie operacja, czy wystarczyć będzie leczenie profilaktyczne - zdradza opiekun Chrobrego.
Młody skrzydłowy głogowian ze względu na kontuzję opuścił niedzielne derbowe starcie z Zagłębiem Lubin. Mecz w wyjściowej siódemce na prawym skrzydle zaczął Jakub Łucak, jednak problem w tym, że w 53. minucie 25-latek sam został zniesiony z parkietu z urazem kolana.
- Kuba zrobił dwa kroki i nagle upadł. W bezstykowej, kompletnie niegroźnej sytuacji uciekło mu po prostu kolano - wyjaśnia Przybylski. Łucak natychmiast odwieziony został do szpitala z podejrzeniem zerwania więzadeł krzyżowych. Wstępna diagnoza nie potwierdziła najczarniejszego scenariusza, 25-latek przejdzie jednak jeszcze dokładniejsze badania w Poznaniu.
Łucak i Kubała w poniedziałek poznają dokładne diagnozy lekarskie i dowiedzą się jak długa przerwa ich czeka. Jeśli obaj skrzydłowi zmuszeni będą poddać się zabiegom, wówczas na starcie sezonu Chrobry zostanie bez nominalnego prawoskrzydłowego.