Fatalny mecz Olimpii-Beskidu nie pozostał bez echa. Posypały się kary

Porażka 24:40 z Vistalem Gdynia wywołała stanowczą reakcję władz nowosądeckiego klubu. Członkowie zarządu długo rozmawiali z całą drużyną i przekazali informacje o karach finansowych.

Krzysztof Niedzielan
Krzysztof Niedzielan
W pierwszym meczu tego sezonu Olimpia-Beskid przegrała tylko jedną bramką w Piotrkowie Trybunalskim z Piotrcovią. Nikt chyba nie spodziewał się, że w kolejnym starciu na własnym parkiecie porażka z wyżej notowanym rywalem będzie tak wysoka.
- Długo rozmawialiśmy z wszystkimi zawodniczkami i sztabem szkoleniowym. Zastanawialiśmy się nad przyczynami takiej postawy. Po 20 minutach dobrej gry naszej drużyny poziom tak dramatycznie się obniżył, że wynik końcowy był druzgocący. Wierzymy, że była to tylko jednorazowa wpadka - powiedział prezes Wiesław Rutkowski.

Żeby wstrząsnąć drużyną, zarząd postanowił ukarać zawodniczki finansowo. - Nie zmniejszyliśmy wynagrodzeń, ale częściowo je zawiesiliśmy. Dziewczyny będą zatem walczyć o punkty i o powrót do pierwotnych kontraktów. Motywacja powinna być podwójna - zaznaczył. Pierwsze efekty już widać. Olimpia-Beskid pokonała w sparingu słowackie BEMACO ŠŠK SLŠ Prešov.

Pogrom na południu - relacja z meczu Olimpia-Beskid Nowy Sącz - Vistal Gdynia

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×