- Jeżeli nie będziemy wygrywali u siebie z beniaminkiem, to z kim będziemy zdobywali punkty? - pyta przed niedzielnym spotkaniem trener Miedzi, Piotr Będzikowski. Jego drużyna po udanym okresie przygotowań i gier sparingowych w dobrym stylu chce rozpocząć nowy sezon.
[ad=rectangle]
W trakcie letniej przerwy w rozgrywkach w legnickim zespole nie obyło się bez zmian. Z drużyny odeszli podstawowi zawodnicy, z najlepszymi strzelcami Kacprem Adamskim i Janem Czuwarą na czele.
- W ich miejsce pozyskaliśmy kilku zawodników, także tych mających już doświadczenie z gry w Superlidze. Mateusz Płaczek grał w Głogowie, Paweł Matkowski był zawodnikiem Pogoni Szczecin. Do tego doszedł do nas Staszek Makowiejew, kluczowy przecież zawodnik zespołu ze Świdnicy - wylicza Będzikowski.
Choć w zespole doszło do kilku zmian, to szkoleniowiec Miedzi nie dopuszcza do siebie myśli o możliwej stracie punktów na starcie sezonu.
- Co prawda pierwszą siódemkę mamy zbudowaną w 50% od nowa, ale nie widzę inaczej możliwości, jak nasza wygrana. W ogóle naszym celem będą zdecydowanie lepsze występy w domu, bo w poprzednim sezonie lepiej graliśmy na wyjazdach niż u siebie - dodaje.
Miedź do niedzielnej potyczki przystąpi w najsilniejszym składzie. - Standardowo mamy jakieś drobne stłuczenia, ale przed niedzielnym meczem wszyscy zawodnicy będą w stu procentach sprawni - kończy Będzikowski. Początek rywalizacji w Legnicy o godz. 15:00.