Kanonada faworytów, świetny finisz Wybrzeża - podsumowanie 2. kolejki PGNiG Superligi Mężczyzn
Stal Mielec, na przekór kłopotom, wygrała drugi mecz w tym sezonie. Swój premierowy punkt w PGNiG Superlidze zdobyło Wybrzeże Gdańsk, a strzelecki festiwal urządzili sobie zawodnicy z Kielc i Płocka.
Bezlitośni faworyci
Bezlitośni dla ligowych beniaminków byli szczypiorniści Vive Tauronu i Orlen Wisły. Prawdziwą kanonadę urządzili sobie zwłaszcza ci drudzy, pokonując Śląsk Wrocław różnicą dziewiętnastu trafień. - Grało nam się dosyć przyjemnie. Teraz z każdym meczem poziom trudności będzie rósł - podkreśla jednak drugi trener Nafciarzy, Krzysztof Kisiel.
Vive w Poznaniu bez większych problemów rozprawiło się z Nielbą Wągrowiec, a prym w zespole wiedli skrzydłowi oraz wracający do pełni zdrowia Krzysztof Lijewski. - Cieszy, to, że coraz lepiej biegamy i poruszamy się po parkiecie. Widać większą chęć do grania i coraz lepsze poczynania w ataku pozycyjnym - mówił po meczu cytowany przez oficjalną stronę kieleckiego klubu Tomasz Strząbała.
Mistrzowski finisz Wybrzeża
Szczypiorniści z Trójmiasta na mecz z Zagłębiem Lubin czekali z dużymi nadziejami. - - Mam nadzieję, że do Ergo Areny przyjdzie dużo ludzi, by nas dopingować. Wierzę, że ta hala przyniesie nam szczęście - mówił przed pierwszym w tym sezonie domowym spotkaniem Wybrzeża Wojciech Prymlewicz. Sportowy fart gdańszczanom dopisał, sami też znakomicie mu jednak pomogli.
Podopieczni Damiana Wleklaka i Daniela Waszkiewicza w starciu z Miedziowymi długimi momentami grali słabo, w pewnym momencie przegrywając z Zagłębiem nawet 21:14. W końcówce spotkania lubinianie prowadzili jeszcze 31:27, decydujące fragmenty spotkanie doskonale wygrali jednak gospodarze, a bohaterem Ergo Areny został Piotr Papaj, który zaliczył trzy ostatnie trafienia meczu.Postać kolejki. Paweł Noch. Czeczeńcy po raz kolejny udowodnili, że warto w nich inwestować i nawet umęczeni problemami finansowymi są w stanie skutecznie walczyć o ligowe punkty. Zawodnicy Stali zasługują na cały worek pochwał, w zachwytach zapominać nie można też jednak o trenerze, który wykonuje w Mielcu znakomitą pracę.