- Po nieudanym początku sezonu mecz z Nowym Sączem powinien być dla naszej drużyny momentem przełamania. Jeżeli chcemy w tym roku zagrać w ósemce to ekipy takie jak Olimpia powinnyśmy ogrywać bez najmniejszych problemów. Gdy zrealizujemy założenia taktyczne i podejdziemy do meczu z pełnym spokojem, dwa punkty na pewno zostaną w stolicy Karkonoszy - mówiła przed meczem Anna Mączka.
[ad=rectangle]
Spokój i determinacja były widoczne w grze jeleniogórzanek już od pierwszych sekund. Drużyna prowadzona przez szkoleniowca Michała Pastuszko zanotowała fantastyczny początek pojedynku. W ciągu dziesięciu minut KPR trafił do siatki siedmiokrotnie, podczas gdy przyjezdne... tylko raz. Warto nadmienić, że w tym fragmencie gry świetne zawody zagrała Mariola Wiertelak wraz z Małgorzatą Mączką.
Kiedy kwadrans później dystans stopniał do trzech oczek, trener jeleniogórzanek musiał zainterweniować. Krótka rozmowa ze szkoleniowcem wpłynęła na grę jego podopiecznych, ponieważ przed przerwą udało im się powiększyć dotychczasową przewagę.
Pięć minut po zmianie stron Olimpia Beskid Nowy Sącz zbliżyła się do gospodyń na dwie bramki, ale na tym emocje w Jeleniej Górze się już skończyły, bo później to KPR przejął inicjatywę. Warto podkreślić w tym momencie bardzo dobrą grę Małgorzaty Buklarewicz, która została w sobotę najskuteczniejszą zawodniczką pojedynku. Drużyna z Dolnego Śląska przeważała w każdym elemencie spotkania i zasłużenie sięgnęła po pierwsze punkty w sezonie.
KPR Jelenia Góra - Olimpia Beskid Nowy Sącz 35:28 (17:12)
KPR Jelenia Góra: Kozłowska, Ścigała - Buklarewicz 8, M.Mączka 7, Dąbrowska 6, Wiertelak 5, Michalak 3, Grobelska 2, Bader 2, Uzar 1, Oreszczuk 1, Jasińska.
Olimpia Beskid Nowy Sącz: Masna 5, Figiel 5, Szczecina 4, Gadzina 4, Lesniak 3, Płachta 2, Kaliciecka 2, Basta 1, Rączka 1, Dubajova 1, Szczurek, Stokłosa.