W środę Aussie Sylex Sambor Tczew walczył jak równy z równym z Energą AZS Koszalin, jednak ostatecznie przegrał różnicą jednej bramki. To kolejna minimalna porażka tego zespołu. - Wiadomo, że jesteśmy beniaminkiem i będziemy za to płacić frycowe. Dociągnęłyśmy praktycznie do 60 minuty i mam nadzieję, że to ostatni tak ładnie przegrany mecz - powiedziała Alicja Łukasik. - Brakuje nam doświadczenia, które zbieramy w każdym meczu. Przyjdzie czas, że w najważniejszych momentach to my będziemy rzucać bramki i cieszyć się z wygranych - dodała rozgrywająca.
[ad=rectangle]
W ubiegłym sezonie Łukasik grała w pierwszoligowej Polonii Kępno. - Czuję się w Tczewie bardzo dobrze. Tworzymy fajną ekipę z trenerami i zarządem. Wszystko zaczyna fajnie współgrać. Początki były ciężkie, bo mamy w składzie dużo nowych dziewczyn. Jesteśmy fajną, zgraną grupą i jestem pewna, że będziemy wygrywały - zauważyła Alicja Łukasik.
Była zawodniczka AZS-u AWF Wrocław i KPR-u Jelenia Góra, w ubiegłym sezonie zdobyła 149 bramek w 22 meczach I ligi. - Pierwsza liga to zupełnie inny świat. Musiał być przeskok i taki był. Cieszę się, że jest możliwość rozwijania się na dobrym poziomie i grania z mocniejszymi od nas dziewczynami - stwierdziła Łukasik.
Aussie Sylex Sambor gra dobrze, jednak nie wystarcza to do zwycięstw. Czy nie wpływa to negatywnie na atmosferę w zespole? - Jesteśmy drużyną i musimy się wspierać. To właśnie robimy. W głowach mamy to, że będziemy wygrywać i na to jesteśmy ukierunkowane, więc proste - zwycięstwa się zaczną. Jedziemy do Olkusza po dwa punkty. Z szacunkiem do przeciwnika, ale z zespołami z dołu tabeli trzeba zwyciężać - zapowiedziała szczypiornistka klubu z Tczewa.
Alicja Łukasik: W głowach mamy to, że będziemy wygrywać
Aussie Sylex Sambor po awansie wzmocnił się kilkoma zawodniczkami. Jedna z nich, Alicja Łukasik wierzy w to, że w najbliższym czasie wreszcie skończy się czarna passa tczewianek.