Nowy sezon niósł spore oczekiwania wobec tarnowskiego zespołu. Tym czasem SPR zaliczył falstart na starcie rozgrywek. Przegrane z wyżej notowanymi przeciwnikami w pierwszych kolejkach nie napawały optymizmem tym bardziej, że na drodze podopiecznych Ryszarda Skutnika stanęła ekipa Siódemki Miedź Legnica.
Do tej pory, szkoleniowiec SPR-u Tarnów nie mógł skorzystać z usług Sławomira Karwowskiego. Nowemu skrzydłowemu dokuczają problemy ze zdrowiem, jednak na sobotnie spotkanie dostał "zielone światło" od lekarzy i zaliczył udany debiut w pierwszej lidze.
[ad=rectangle]
Pierwsza połowa meczu była niezwykle wyrównana. Obie drużyny bardzo dobrze prezentowały się w obronie, dzięki czemu dużo bramek padało z kontrataków. Wynik otworzył Łukasz Nowak. Legniczanie odpowiedzieli trzema trafieniami i po bramce Wojciecha Czuwary, Miedź wyszła na dwubramkowe prowadzenie. Po rzucie Daniela Dutki w 5 minucie, gospodarze doprowadzili do remisu, a chwilę później Łukasz Szatko zapewnił swojej drużynie prowadzenie (7:6). Wówczas ciężar zdobywania bramek wzięli na swoje barki najbardziej doświadczeni zawodnicy gości.
Dobra gra tercetu Pawła Piwko, Pawła Wita i Mateusza Płaczka spowodowała, że podopieczni Piotra Będzikowskiego kontrolowali wynik. Najwięcej kłopotów tarnowskiej defensywie sprawiał ten drugi, który wywalczył wiele karnych. Te z kolei wykorzystywał Tomasz Kozłowski. Dzięki temu w 20 minucie "Miedziowi" prowadzili 9:11. Do przerwy gra toczona była bramka za bramkę, a w ostatniej akcji pierwszej połowy, Wojciech Czuwara podwyższył wynik na 13:16. Warto zauważyć, że kapitalne zawody rozgrywał bramkarz SPR-u Tarnów, Grzegorz Barnaś, który "trzymał" wynik gospodarzom.
W poprzednich spotkaniach po przerwie, tarnowianie mieli spore problemy z koncentracją i seryjnie tracili piłki. Początek drugiej połowy zwiastował podobny scenariusz. Szybka bramka Tomasza Kozłowskiego z kontrataku spowodowała, że SPR przegrywał 4 bramkami (13:17). Jednak późniejsze minuty to koncertowa gra podopiecznych Skutnika. Goście mieli coraz większe kłopoty ze zdobywaniem bramek i popełniali błędy pod bramką rywala. Tarnowianie walczyli o każdą piłkę, co zaprocentowało kilkoma kontrami. Dzięki temu po bramce Marcina Wajdy w 42 minucie meczu, SPR wyszedł na prowadzenie 22:20.
Jak się okazało, świetna gra Barnasia w bramce i składne akcje rozgrywających przyniosły kolejne punkty. Po bramce Dutki w 47 minucie, gospodarze wygrywali różnicą 5 trafień (27:22). Doświadczeni legniczanie nie zamierzali się poddawać i coraz częściej wykorzystywali dobrze dysponowanego Mateusza Płaczka. Dobra gra z obrotowym doprowadziła do wyniku 31:29 w 57 minucie spotkania. Tarnowianie nie dali sobie wyrwać zwycięstwa i "dowieźli" wynik do końcowego gwizdka. Mecz zakończył się wynikiem 34:32.
Sobotnie spotkanie pokazało, że podopiecznych Ryszarda Skutnika stać na sprawienie nie jednej niespodzianki. Tarnowski szkoleniowiec mówił, że - w dzisiejszym meczu widać było zaangażowanie całego zespołu. Przede wszystkim wymagam walki i zaciętości na boisku. Dzięki temu wygraliśmy.
W następnej kolejce, SPR Tarnów uda się do Piekar Śląskich, gdzie zmierzy się z tamtejszą Olimpią.
SPR Tarnów - Siódemka Miedź Legnica 34:32 (15:16)
SPR: Barnaś, Ciochoń, Szostak, Nowak M. - Szatko 8, Dutka 7, Nowak Ł. 6, Karwowski 6, Kubisztal 2, Jewuła 2, Wajda 2, Gabiga, Sokół, Grzesik, Niemiec
Siódemka: Mazur, Matkowski, Wyszogrodzki - Kozłowski 9, Czuwara 8, Płaczek 6, Makowiejew 3, Wita 2, Piwko 2, Szuszkiewicz 1, Majewski, Skiba, Antosik, Będzikowski
Sędziowali: Boczek (Piekary Śl), Sikora (Chorzów)