Przez długi czas mecz Wybrzeża Gdańsk z Gaz-System Pogonią Szczecin był wyrównany. - W pierwszej połowie dostawaliśmy dosyć sporo wykluczeń. Przez praktycznie całą połowę graliśmy pięciu na sześciu, a nawet momentami czterech na sześciu. Kar było ewidentnie za dużo. Na drugą połowę wyszliśmy dobrze. Wybrzeże popełniło parę błędów i z tego rzuciliśmy kilka kontr. Później Wybrzeże starało się dogonić wynik, ale stanęliśmy mocno w obronie - powiedział Patryk Walczak.
[ad=rectangle]
Kluczowymi postaciami w obu zespołach byli bramkarze. - Lechu dużo pomógł w bramce i zagrał fajny mecz po kontuzji, za co należą mu się gratulacje. Artur Chmieliński zwłaszcza w końcówce mocno pomógł. Wybrzeżu udało się dzięki niemu nadrobić parę bramek - zauważył Walczak.
Przed sezonem szczecinianie trzy razy mierzyli się z gdańszczanami. Czy te spotkania miały wpływ na przebieg gry w sobotę? - Na mecze ligowe przygotowujemy się indywidualnie, z tygodnia na tydzień. Mecze sparingowe na pewno coś nam dały. Wiedzieliśmy na czym bazuje gra Wybrzeża i przypominaliśmy sobie co grali w okresie przygotowawczym. Miało to więc mały wpływ - nie ma wątpliwości szczypiornista Gaz-System Pogoni.
Początek sezonu jest bardzo dobry w wykonaniu ekipy z Pomorza Zachodniego. - Jesteśmy zadowoleni, ale pozostaje mały niedosyt, bo mogliśmy zremisować z Vive Tauronem. I tak trzy wygrane w czterech kolejkach przed sezonem bralibyśmy w ciemno. Sześć punktów to fajny dorobek. Teraz mamy Nielbę u siebie i walczymy dalej - zakończył Patryk Walczak.
Patryk Walczak: Trzy wygrane przed sezonem bralibyśmy w ciemno
Gaz-System Pogoń Szczecin wywiozła dwa punkty z Gdańska. Patryk Walczak zauważył, że kluczowy wpływ na przebieg spotkania miał początek drugiej połowy, kiedy Wybrzeże popełniało błędy.