Michał Gałęzewski: Dlaczego zdecydowałeś się na grę dla kadry Polski?
Andrzej Rojewski: To dla mnie atrakcyjna perspektywa. Dzięki grze w polskiej kadrze widzę możliwości, żeby spełniło się moje marzenie. Chcę w reprezentacji Polski zrealizować swoje sportowe cele i wykonać swoją robotę jak najlepiej. To jest główny powód.
[ad=rectangle]
Urodziłeś się w Polsce. Kiedy wyjechałeś do Niemiec?
- Urodziłem się w 1985 roku w Wejherowie, a wyjechałem do Niemiec w 1989 roku wraz z rodzicami, a także z bratem i siostrą. Od tego czasu żyję w Niemczech. Tam nauczyłem się piłki ręcznej, a także prawie wszystkiego, co umiem. Jeśli chodzi o Polskę, to przede wszystkim zawdzięczam jej to, że umiem posługiwać się językiem polskim, a z rodzinnego domu wyniosłem polskie wychowanie. Maturę zdałem w niemieckiej szkole, tam też studiowałem. Takie jest życie, jako czteroletnie dziecko nie miałem przecież wielkiej możliwości wyboru.
Czy często odwiedzałeś Polskę w ostatnich latach?
- Tak, mam babcię która mieszka w Sopocie. Ostatnio w Polsce byłem podczas play-offów do mistrzostw świata w Ergo Arenie na granicy Gdańska i Sopotu. Hala ta jest zlokalizowana trzy kilometry od mieszkania babci. Ponadto wraz z kolegą byłem w Polsce podczas Euro 2012. Oglądaliśmy mecze polskiej reprezentacji na strefie kibica, byłem też na PGE Arenie Gdańsk. Mam duży kontakt z Polakami. W klubie gra Bartek Jurecki, wcześniej występowałem w jednej drużynie z Karolem Bieleckim i Grzegorzem Tkaczykiem. Moim trenerem był też Bogdan Wenta. Mam wielu przyjaciół, którzy mają podobną historię co ja i urodzili się w Polsce, po czym wyjechali do Niemiec i żyją tam od ponad dwudziestu lat.
Od kogo wyszła inicjatywa gry w kadrze?
- Była to obopólna inicjatywa. Ta idea dojrzewała u mnie i u Bartka Jureckiego podczas wspólnych rozmów. Często żartowaliśmy sobie, że fajnie by było razem zagrać w reprezentacji Polski. Później wszystko zaczęło się toczyć coraz poważniej. Bartek porozmawiał z trenerem Bieglerem, następnie rozmawiałem ja rozmawiałem ze szkoleniowcem. Zapadła decyzja, że zagram w reprezentacji Polski i jestem bardzo zadowolony z tego, że będę grał w kadrze.
Jak wspominasz współpracę w klubie z Michaelem Bieglerem?
- Pracę w klubie z trenerem Bieglerem wspominam bardzo pozytywnie. Zawsze był fair w stosunku do każdego zawodnika i miał swój sposób pracy. Miałem z nim dobry kontakt, więc nie było żadnych problemów z odnowieniem kontaktów.
Wcześniej reprezentowałeś Niemcy. Miałeś dotychczas jakieś sygnały ze strony reprezentacji młodzieżowych, czy z pierwszej kadry Polski?
- Nie, nigdy nie byłem brany pod uwagę przez reprezentację Polski. Nie dostałem z niej żadnych sygnałów w przeszłości. W juniorach i w kadrach młodzieżowych reprezentowałem Niemcy. Widocznie nikt nie zajął się tym tematem.
Grasz w Magdeburgu, gdzie łącznie z tobą jest już czterech Polaków. Macie ze sobą dobry kontakt?
- Przyjaźnimy się z Bartkiem Jureckim. On gra w tym klubie już od ośmiu sezonów i ze sobą trzymamy. Byłem też u niego w domu. Bardzo dobrze się rozumiemy. W Magdeburgu grają też bracia Gębala. Na początku, gdy przeszli do tego klubu pomagałem im robić pierwsze kroki w tym klubie i mieście. Trenują z nami i są bardzo ambitni. Grają przede wszystkim w drugiej drużynie i z nią jeżdżą na mecze wyjazdowe, ale również trenują z nami i wystąpili już w Bundeslidze. Jest fajna atmosfera i nawzajem sobie pomagamy.
W piłce ręcznej bardzo ważna jest atmosfera w drużynie. Wierzysz w to, że bez problemów wejdziesz do drużyny, która jest budowana od lat?
- Oczywiście mam świadomość, że jestem tutaj nowy. Z drugiej strony ja nie mam dwudziestu lat i wielu zawodników znam ze wspólnych występów. Wielu aktualnych reprezentantów Polski wypowiedziało się pozytywnie na temat mojej gry w kadrze i czują oni, że dobrze by było dla drużyny gdybym w niej występował. Czuję, że drużyna mnie chce, trener mnie chce, dlatego zdecydowałem się na ten krok. Nie będzie też żadnych problemów z komunikacją, gdyż płynnie posługuję się językiem polskim. Dogadam się z każdym, więc nie mam większych obaw, że nie będzie to funkcjonowało.
Jak na twoją decyzję zareagowali Niemcy?
- Do tej pory wszystko było jak najbardziej pozytywnie. Znajomi mi tylko gratulują. Poinformowałem też niemiecki związek i również rozumieją moją decyzję. Skoro wobec wszystkich byłem fair, to i reakcje są fair. Moi koledzy się cieszą, chociaż mam świadomość, że nie wszyscy będą to rozumieć. Ważne, że większość widzi to pozytywnie i cieszą się wraz ze mną.
Podczas mistrzostw świata w Katarze będziesz grał przeciwko Niemcom. Będzie to dla ciebie szczególny mecz?
- Oczywiście, będzie to to dla mnie specjalny mecz i nie będzie to łatwa sprawa. Na boisku będę reprezentował Polskę i zrobię wszystko co możliwe, by wygrać. Nic innego wtedy nie będzie się dla mnie liczyło. Wiele razy grałem w Bundeslidze przeciwko kumplom, z którymi wcześniej występowałem w jednej drużynie. Wiem, że w takich sytuacjach można porozmawiać przed i po meczu, a podczas niego będzie wojna i walka o dwa punkty. Podczas mistrzostw świata zagram dla Polski i nic innego nie będzie się dla mnie liczyło.
Nie wiemy czy miał jak sygnały od kadry Niemiec, jesteśmy jak dzieci we mgle, bo możemy tylko się domyślać, a chyba trudno żeby w takiej sytuacji znalazł się taki mądry, żeby wiedział co dokładnie myśli nieznany mu facet. Czytaj całość