Zarówno zawodnicy, jak i kibice puławskiej drużyny o starcie sezonu 2014/15 chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Podopieczni Dragana Markovicia w czterech pierwszych kolejkach zanotowali porażki, przełamanie przyszło dopiero przed tygodniem, w wyjazdowym meczu z Chrobrym Głogów. Z parkietu rywala nie udało się jednak przywieźć wygranej, a zaledwie remis.
[ad=rectangle]
Fatalną, bo ponad dziesięciomeczową serię spotkań bez wygranej Azoty przełamać mają w nadchodzący weekend, kiedy to na ich parkiet zawita Zagłębie Lubin.
- Mamy nóż na gardle, bo jak czołówka jeszcze trochę nam ucieknie, to będziemy w bardzo nieciekawej sytuacji. Z drużynami takimi jak Zagłębie, przy całym szacunku dla rywala, u siebie musimy po prostu wygrywać - stwierdza w rozmowie z oficjalną stroną klubu Adam Skrabania.
Doświadczony skrzydłowy ma świadomość, że mimo iż Miedziowi na starcie sezonu również zawodzą, to o komplet punktów będzie Azotom ciężko. Skrabania dobrze pamięta bowiem poprzednie starcia z Zagłębiem.
- Już rok temu poruszaliśmy ten temat, że pomimo różnicy potencjału, mecze kończyły się remisami lub nieznacznymi wygranymi. Każdy mecz to jednak inna historia, mam nadzieję, że teraz będzie lepiej - dodaje.
Azoty z lubińską drużyną nie przegrały co prawda od kwietnia 2011 roku, w sześciu kolejnych meczach wygrywając czterokrotnie i dwa razy remisując. Co ciekawe puławianie gorzej radzili sobie w domu - tam zanotowali bowiem remis i nieznaczne wygrane (30:29 i 26:24). Jak będzie tym razem?
Źródło: azoty-pulawy.pl