Co dalej z Lucyną Wilamowską?

O jej transferze do Pogoni Baltica Szczecin głośno było jeszcze w kwietniu ubiegłego roku. Cztery miesiące później doznała poważnej kontuzji, którą leczy do chwili obecnej. Zadebiutuje w Szczecinie?

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
W ostatnim czasie aż trzy czołowe zawodniczki SPR Pogoni Baltica Szczecin musiały mierzyć się z większymi lub mniejszymi urazami. Poważniejszej kontuzji uniknęła tylko Katarzyna Duran. Rodowita gryfinianka, o czym już na naszych łamach informowaliśmy, po miesięcznym rozbracie z piłką powróciła do pełni zdrowia i normalnie trenuje z zespołem. Pozostały jeszcze Małgorzata Stasiak i Lucyna Wilamowska. Co na ten temat mówią szczecińscy rehabilitanci? Postanowiliśmy zapytać o to prezesa klubu Przemysława Mańkowskiego. - Same dobre rzeczy. Rehabilitacja obu zawodniczek przebiega zgodnie z planem i nie ma żadnych niespodzianek. Zapewniam, że czynimy wszystko, aby jeszcze w tym roku obie szczypiornistki weszły w rytm meczowy i zagrały w lidze - dodaje działacz.
Zdecydowanie krócej pauzować powinna praworęczna Stasiak, która ćwiczy jeszcze na "pół gwizdka". Martwić może za to sytuacja Wilamowskiej. Przypomnijmy, że nominalna prawa rozgrywająca swój uraz leczy już od ponad roku. O jej transferze usłyszeliśmy pod koniec kwietnia 2013r. W lipcu rozpoczęła przygotowania z drużyną ze Szczecina, jednak miesiąc później, podczas meczu sparingowego w turnieju Baltica Summer Cup, doznała zerwania wiązadeł krzyżowych i od tamtej pory na parkiecie już się nie pojawiła. Jak wygląda jej sytuacja w zespole? - Sytuacja jest analogiczna jak w przypadku Małgosi Stasiak. Pani Lucyna dzielnie znosi trudy długiej rehabilitacji. Wszyscy w klubie z utęsknieniem czekamy na jej powrót - przyznaje sternik Pogoni.

Prawe rozegranie w osobie leworęcznej zawodniczki to jedyna nominalna pozycja, która w szczecińskiej siódemce pozostaje nieobsadzona. Lukę wypełniają inne, m.in. Romana Fornalik czy też sprowadzona nie tak dawno Monika Koprowska. Wilamowską bardzo mocno dopinguje zaś prezes Mańkowski. - Osobiście bardzo kibicuję tej zawodniczce i wierzę, że jeszcze w tym sezonie będzie czarnym koniem naszego zespołu. Na chwilę obecną jest jednak potrzebna żelazna konsekwencja i cierpliwość. Naszych kibiców zaś proszę o wsparcie i pozytywną energię, jakiej z pewnością potrzebuje. To będzie debiut, na jaki w pełni zasługuje - stwierdza na koniec sam zainteresowany.

Lucyna Wilamowska zdoła jeszcze zagrać w tym sezonie w barwach Pogoni Baltica?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×