Lech Kryński zamknął usta swoim krytykantom?
Od zwycięstwa do zwycięstwa kroczy w ostatnim czasie Gaz-System Pogoń. Spory udział w tych sukcesach ma krytykowany przed sezonem bramkarz szczecinian Lech Kryński.
Krzysztof Kempski
Od początku mecz z KS Azotami Puławy ułożył się po myśli szczecinian. Wynik otworzył Bartosz Konitz, a po rzucie karnym w wykonaniu Wojciecha Zydronia było już 5:1. Pewną "zadyszkę" Gaz-System Pogoń złapała dopiero w okolicach 21. minuty zawodów. - Nie da się grać ze 100-procentową skutecznością. Po drugiej stronie parkietu też jest obrona, też stoi bramkarz. Faktycznie, były takie momenty, w których rywal się postawił i trudno było zdobyć bramkę. My jednak graliśmy konsekwentnie swoją piłkę ręczną i to przyniosło efekt - stwierdził Lech Kryński.
Kryński zbiera w Szczecinie bardzo dobre recenzje
Zapytany na koniec, czy czuje się zaskoczony miejscem, na jakim wylądowała po pierwszych siedmiu spotkaniach w PGNiG Superlidze Mężczyzn Pogoń, odpowiedział bez kozery. - To bardzo dobry wynik. Uważam, że na początku mieliśmy dobry układ spotkań. Zupełnie inaczej się gra, jak zdobędziesz wcześniej parę punktów. Łapie się tzw. drugi oddech, jest więcej luzu i ciąży mniejsza presja - skwitował na koniec nasz rozmówca.