Faworyt wydarł punkty w końcówce - relacja z meczu MKS Poznań - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski wygrał w sobotę na parkiecie MKS-u Poznań w meczu 6. kolejki I ligi mężczyzn gr. A. Faworyzowani goście długo nie mogli znaleźć sposobu na ambitnych poznaniaków.

Maciej Wojs
Maciej Wojs
Szczypiorniści z Piotrkowa Trybunalskiego startu ligowej rywalizacji nie mogą zaliczyć do wyjątkowo udanych. Z pięciu rozegranych przed weekendem meczów Piotrkowianin wygrał raptem trzy, co dla drużyny myślącej o awansie na parkiety Superligi było wynikiem co najwyżej przeciętnym. Zespół trenera Janusza Szymczyka na trudny teren w Poznaniu jechał więc ze świadomością, że nie może sobie pozwolić na kolejną stratę punktów. Gospodarze plany te chcieli mu jednak pokrzyżować.
Od pierwszych minut spotkanie w stolicy Wielkopolski było niesłychanie wyrównane. Grający bez kilku podstawowych graczy poznaniacy bardzo dobrze radzili sobie na tle faworyzowanej ekipy z Piotrkowa Trybunalskiego, nie pozwalając zespołowi trenera Szymczyka na wypracowanie sobie jakiejkolwiek przewagi. Goście dopiero w 20. minucie zdołali wyjść na prowadzenie 8:5, MKS jednak jeszcze przed przerwą zniwelował większość strat i po trzydziestu minutach gry przegrywał tylko 9:10.

Podopieczni trenera Domana Leitgebera dobrą grę z końcówki pierwszej połowy powtórzyli tuż po przerwie, szybko dorzucając dwie bramki i obejmując prowadzenie 11:10. Piotrkowianin wkrótce ponownie przejął jednak inicjatywę i za sprawą kilku interwencji Artura Banisza oraz trafień Dymytro Zinczuka i Romana Pożarka zdołał odskoczyć na dystans czterech trafień. Na kwadrans przed końcem meczu goście wygrywali 17:13 i wszystko wskazywało na to, że wkrótce dobiją nękanych kontuzjami poznaniaków.

Gospodarze po raz kolejny jednak nie załamali się kilkoma niewykorzystanymi sytuacjami i w ciągu niespełna czterech minut doprowadzili do remisu. Strzałem w dziesiątkę okazało się wprowadzanie do ofensywy dodatkowego zawodnika (za bramkarza), swoje dała też obrona każdy swego na całym parkiecie. W 54. minucie było 17:17 i wynik meczu pozostawał nadal sprawą otwartą.

W końcówce spotkania więcej chłodnej głowy zachowali jednak przyjezdni, którzy wygraną zapewnili sobie za sprawą trafień Tomasza Mroza oraz Dawida Głowackiego. Piotrkowianin wygrał w Poznaniu po raz czwarty w sezonie, styl gry spadkowicza z Superligi na tle poważnie osłabionego rywala pozostawił jednak wiele do życzenia.

MKS Poznań - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 18:21 (9:10)

MKS: Sobota, Badowski, Zarzycki - Tokaj 4, Bartłomiejczyk 4, Pochopień 4, Żochowski 2, Przedpełski 1, Leder 1, M. Kaczmarek 1, Niedzielak 1, Niedzielski, Perri, Lubiewski, Wach, Kaczmarek.

Piotrkowianin: Banisz, Procho, Pietruszka - Zinchuk 5, Głowacki 4, Mróz 2, Iskra 2, Różański 3, Pożarek 5.

Sędziowali: Łukasz Niedbała oraz Jakub Szwedo (woj. zachodniopomorskie).
Widzów: 250.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×