Sylwia Matuszczyk: Chwała rozgrywającym i Beacie Kowalczyk

Tylko w jedenastoosobowym składzie przyjechała Energa AZS Koszalin na teren KGHM Metraco Zagłębia Lubin. Z powodu krótkiej ławki, kilka zawodniczek musiało grać bez żadnego odpoczynku.

Małgorzata Boluk
Małgorzata Boluk
Od jakiegoś czasu można zauważyć, że Energa AZS Koszalin jest bardzo niewygodnym przeciwnikiem dla KGHM Metraco Zagłębia Lubin. Drużyna koszalinianek przyjechała w niedzielę w zaledwie jedenastoosobowym składzie na teren Miedziowych i po emocjonującym spotkaniu zgarnęła komplet punktów.
- Na razie borykamy się z problemem braku jakiegokolwiek rzutka, ale obrona Miedziowych jest dla nas korzystna, gdyż każda z naszych połówek potrafi grać "jeden na jeden" i było to widać dzisiaj - powiedziała po niedzielnym spotkaniu Sylwia Matuszczyk.

Ze względu na krótką ławkę większość szczypiornistek Energi AZS Koszalin musiała grać w pełnym wymiarze czasowym. Niesamowicie dumny ze swoich podopiecznych szkoleniowiec koszalinianek przyznał po meczu, że dla niego każda zawodniczka w drużynie zasługuje na nagrodę MVP za pojedynek z wicemistrzem Polski. Postawę koleżanek z zespołu docenia również obrotowa Akademiczek.

- Naprawdę kłaniam się rozgrywającym, które grały całe sześćdziesiąt minut i w każdej akcji potrafiły wyprowadzić atak, zdobywając bramki czy rzuty karne. Chwała im i chwała Beacie Kowalczyk w bramce, bo dzięki nim wygrałyśmy ten mecz - dodała kołowa koszalińskiego klubu.

Paulina Muchocka: Miałam także bramkarski epizod

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×