Legniczanie sezon rozpoczęli od dwóch domowych zwycięstw nad MTS-em Chrzanów oraz Olimpią Piekary Śląskie. Przebudowany skład dolnośląskiej drużyny prezentował się przyzwoicie w premierowych grach pierwszoligowych rozgrywek, w związku z czym sporym zaskoczeniem była porażka w 3. kolejce z SPR-em Tarnów. Jak przyznaje trener Miedzi, ta strata punktów w Tarnowie psuje nieco obraz udanego startu sezonu.
- Nie licząc tej wpadki w Tarnowie, to naprawdę jestem zadowolony. Przy okazji tamtego meczu nałożyło się kilka pozasportowych spraw. Mieliśmy problem z dotarciem do Tarnowa, po drodze było kilka wypadków na autostradzie. Niemniej jednak nie zakładaliśmy, że stracimy punkty w Tarnowie - mówi Piotr Będzikowski.
[ad=rectangle]
Po porażce w Tarnowie Miedź pokonała na własnym parkiecie MKS Kalisz, tydzień później natomiast wysoko przegrała z głównym kandydatem do awansu do Superligi, PE Gwardią Opole.
- Można powiedzieć, że w cudzysłowie ta porażka z Gwardią była planowa, bo nikt nie zaprzeczy temu, że opolanie dysponują największym potencjałem w I lidze i jestem nawet zdania, że mają obecnie silniejszy skład niż w momencie, gdy występowali w Superlidze - dodaje trener legniczan.
Po klęsce w Opolu zespół trenera Będzikowskiego szybko pozbierał się i w dwóch kolejnych spotkaniach odniósł zasłużone zwycięstwa. Najpierw legniczanie pokonali u siebie UKS Olimp Grodków, a następnie zwyciężyli w Świdnicy. Wyniki te pozwalają sztabowi Miedzi optymistycznie patrzeć na kolejne tygodnie ligowej rywalizacji.
- Wygraliśmy wszystkie dotychczasowe mecze u siebie i taki był nasz cel - chcieliśmy przede wszystkim zwyciężać w domowych spotkaniach. Nie licząc meczów w Tarnowie i w Opolu prezentowaliśmy się w miarę nieźle, co sprawa, że początek sezonu możemy uznać za udany - kończy Będzikowski.
Miedź do ligowych zmagań powróci 8 listopada, kiedy to podejmie Ostrovię Ostrów Wielkopolski. Później legniczan czekają mecze z beniaminkami z Zielonej Góry i Ostrowca Świętokrzyskiego.