Już w tę niedzielę szczypiornistki KGHM Metraco Zagłębia Lubin zagrają w europejskich pucharach z niemiecką drużyną Elfów, która zajęła w sezonie 2013/2014 czwarte miejsce na koniec rozgrywek. To wynik dobry, ale lata świetności TSV Bayer 04 Leverkusen ma już za sobą, ponieważ ten zespół największe triumfy święcił w latach osiemdziesiątych.
[ad=rectangle]
Niemiecki klub jest stałym bywalcem europejskich pucharów, w których występuje już czternasty sezon z rzędu. Większość kadry przeciwnika Miedziowych stanowią Niemki, ale w składzie nie brakuje też zawodniczek z innych krajów, takich jak Hiszpania, Dania, Azerbejdżan, Austria, Słowacja czy Holandia. Ta różnorodna mieszanka zajmuje obecnie szóste miejsce w ligowej stawce. Warto dodać, że rywal wicemistrzyń Polski pokonał ostatnio w krajowych rozgrywkach HC Lipsk, co znacznie podbudowało drużynę.
- Nie jestem szczęśliwa. Ja jestem bardzo, bardzo, bardzo szczęśliwa. To zwycięstwo da nam wielką pewność siebie w niedzielę. Zrobimy wszystko, żeby trzecie spotkanie na naszym terenie uczynić perfekcyjnym - powiedziała na łamach Handball Bundesliga Frauen Renate Wolf, trenerka TSV Bayer 04 Leverkusen.
W dalszym ciągu swoim koleżankom nie pomogą na parkiecie Karolina Semeniuk-Olchawa, Anna Pałgan oraz Juliana Malta Varela. Mimo że KGHM Metraco Zagłębie Lubin jest mocno osłabione, drugi szkoleniowiec Elfów przyznał, iż bardzo zaskoczyła go informacja, że już na samym początku zmierzą się z trudnym przeciwnikiem. Trener Khalid Khan dodał także, że wyraźnym faworytem dwumeczu są Polki.
O tym, czy Miedziowe wrócą "z tarczą", dowiemy się już w niedzielny wieczór. Rewanżowe spotkanie odbędzie się tydzień później w Lubinie.
Spotkanie zakończy się... 
na Instagramie 
na Facebooku 
