Adrian Struzik: Czarnego scenariusza nie zakładam

W niedzielę Pogoń Baltica rozegra ostatnie spotkanie w roku 2014. - Póki piłka w grze, różnie może być, ale czarnego scenariusza nie zakładam - przewiduje Adrian Struzik.

Przed pierwszym spotkaniem w rozgrywkach pucharowych o rywalu SPR Pogoni Baltica Szczecin nie można było zbyt wiele powiedzieć. Forma oraz dyspozycja Finek była też wielką niewiadomą dla sztabu szkoleniowego i samych zawodniczek. - Nie znaliśmy ich, widzieliśmy co prawda jakieś wideo, ale to było mało. Chodziło o to, by zagrać dobrze. Na początku widać było dużą determinację naszego zespołu. To było ważne - ocenił w pierwszych słowach trener Adrian Struzik.
[ad=rectangle]
Niemniej jednak, jak przyznał nasz rozmówca, pewne podstawowe, aczkolwiek dość ogólnikowe informacje były. W mediach przewijała się chociażby wieść, że rywal nie należy do tuzów europejskiego handballu i to ekipa z Grodu Gryfa będzie zdecydowanym faworytem. - Kto się interesuje piłką ręczną, ten wie, że fińska liga,
reprezentacja Finlandii i tak dalej, nie są jakieś mocne. Ważne było, by dobrze zagrać. Graliśmy, moim zdaniem, dobrze
- dodał szkoleniowiec.

Co ciekawe, jak się zaś potem okazało, nie był on jedynym w Pogoni, który o zespole HIFK usłyszał już wcześniej. - Ja też pamiętam ten zespół. I wtedy, AZS rozpoczynając rywalizację awansował do półfinału. Fajnie byłoby długo grać w tym pucharze, bo jest nowe doświadczenie i pokazanie się w Europie, a to też jest ważne - nie ukrywał.

Pogoń dopingowała w Szczecinie rekordowa, jak na polskie warunki, publiczność
Pogoń dopingowała w Szczecinie rekordowa, jak na polskie warunki, publiczność

- Było dużo pozytywnych emocji. Na obiekt przyszło 3300 osób. To fantastyczna sprawa. Należy podkreślić w tym miejscu pracę wykonaną przez ludzi związanych z tym klubem. Ona przyczyniła się do tego, że mamy rekord frekwencji, jeśli chodzi o piłkę ręczną w Polsce. Fajny debiut. Było wiele rzeczy, z których należy się cieszyć. Gramy bardzo mocno w obronie od samego początku sezonu. Mieliśmy problem ze skutecznością, ale ona się poprawia z meczu na mecz. Ja jestem bardzo zadowolony - kontynuował wypowiedź Struzik.

Na koniec zapytany, czy jest możliwe, by jego drużyna mając w zanadrzu aż 19 bramek mogła nie awansować dalej, odparł. - Myślę, że póki piłka w grze, różnie może być, ale czarnego scenariusza nie zakładam - skwitował na koniec sam zainteresowany.

Komentarze (0)