Michał Przybylski: Zmiennicy udowodnili, że też potrafią grać w piłkę ręczną

W minioną sobotę KSSPR Końskie pokonał na wyjeździe MTS Chrzanów 36:30, mimo tego, że do Chrzanowa nie pojechało pięciu kontuzjowanych zawodników Końskich, a dwaj inni nie weszli na parkiet.

KSSPR Końskie zagrał z MTS-em Chrzanów bez kontuzjowanych Sebastiana Smołucha, Arkadiusza Bąka, Dawida Maleszaka, Roberta Grabarczyka i Michała Bąka. Ponadto do Chrzanowa pojechali, ale na parkiet nie weszli Tomasz Napierała i Krzysztof Słonicki. Mimo tak poważnych osłabień KSSPR pokonał MTS 36:30. - Biorąc pod uwagę skład, jaki miałem do dyspozycji, byłem pełen obaw o korzystny rezultat. Z pierwszej siódemki jaka najczęściej rozpoczynała każdy mecz, byli tylko Matyjasik, Bodasiński i bramkarz Witkowski. Na szczęście ci, którzy we wcześniejszych meczach grali w mniejszym wymiarze czasowym udowodnili, że też potrafią grac w piłkę ręczną i - co ważniejsze - wygrywać nie tylko na własnym parkiecie, ale i w meczach wyjazdowych - twierdzi trener konecczan Michał Przybylski.
[ad=rectangle]
Trzeba dodać, że gospodarze tego sobotniego pojedynku także nie wystąpili w optymalnym składzie. - Na nasze szczęście zespół z Chrzanowa również miał problemy kadrowe. O zwycięstwie w tym meczu zadecydowało doświadczenie Bodasińskiego, Matyjasika oraz dobra dyspozycja rzutowa Ernesta Pilarskiego, który szybko biegał do kontry i kończył skutecznym rzutem. Bardzo dobrą zmianę dał Przemkowi Witkowskiemu Patryk Wnuk, który po wejściu na boisko zamurował bramkę i podawał skutecznie do kontry. Myślę, że warto pochwalić również Bartka Sękowskiego, który grał skutecznie zwłaszcza w sytuacjach przewagi liczebnej przeciwnika - mówi Przybylski.

- Na szczęście nie musiałem korzystać z usług zawodników, którzy nie zaleczyli kontuzji, a mowa o Krzysztofie Słonickim i Tomku Napierale, którzy byli w Chrzanowie, ale nie wyszli na parkiet. Mam nadzieję, że już będą gotowi na najbliższy ciężki mecz, jaki nas czeka w sobotę z Viretem Zawiercie, na który wszystkich kibiców zapraszam. Smaczku dodaje fakt, że w zespole z Zawiercia gra nasz kolega z drużyny z poprzedniego roku bramkarz Rafał Ratuszniak, który na pewno będzie chciał się pokazać z jak najlepszej strony - kończy Przybylski.

Spotkanie KSSPR Końskie - Viret CMC Zawiercie odbędzie się w koneckiej hali sportowej w najbliższą sobotę o godz. 17.00.

Komentarze (0)