Kadetten nie wytrzymało tempa. "Gra była dla nas za szybka"
Zawodnicy Vive Tauronu Kielce nie mają sobie równych w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Tym razem pokonali szwajcarskie Kadetten Schaffhausen różnicą aż dziewięciu trafień.
W zgoła innych nastrojach byli przedstawiciele szwajcarskiego zespołu, choć jak sami mówili, wiedzieli, że o uzyskanie korzystnego wyniku na parkiecie przeciwnika będzie bardzo trudno.
- Kielce są najlepszym zespołem w naszej grupie. Myślę, że to normalne, że wygrali ten mecz, ale uważam, że przegraliśmy za wysoko, bo aż dziewięcioma bramkami. Mieliśmy swoje szanse, mogliśmy osiągnąć lepszy rezultat, ale popełniliśmy za dużo błędów. Vive Tauron jest za dobrym zespołem żeby nie wykorzystał błędów przeciwnika, kielczanie wyprowadzali kontry i zdobywali w ten sposób łatwe bramki - podsumował mecz szkoleniowiec Kadetten, Markus Baur.Szwajcarzy byli bardzo zadowoleni ze swojej postawy w pierwszej części spotkania, po trzydziestu minutach gry mieli bowiem tylko dwie bramki straty do mistrzów Polski.
- Nic mnie dzisiaj nie zaskoczyło, byli lepsi od nas. Może niewielkim zaskoczeniem była nasza dobra postawa w pierwszej połowie spotkania. Mieliśmy stratę tylko dwóch bramek i byliśmy w grze. W drugiej połowie gra była jednak dla nas za szybka, nie wytrzymaliśmy tempa. Po kwadransie kielczanie mieli już wysoką przewagę i nie było możliwości żebyśmy ją odrobili - powiedział trener gości.