- Od samego początku udało się nam wykonać nasze założenia. Szybko zdobyliśmy przewagę trzech, czterech bramek, potem przytrafił się nam krótki przestój i Nielba walczyła. W drugiej połowie dorzuciliśmy kolejne bramki i odskoczyliśmy na dystans siedmiu, ośmiu trafień - wspomina starcie w Wągrowcu doświadczony rozgrywający.
[ad=rectangle]
Dla broniących wywalczonego przed rokiem brązowego medalu zabrzan, starcie z beniaminkiem PGNiG Superligi miało szczególne znaczenie. Ostatnie tygodnie nie były dla ekipy Patrika Liljestranda zbyt udane, Trójkolorowi po kilku wpadkach chcieli więc w dobrym stylu powrócić na zwycięską ścieżkę. W Wągrowcu wygrali 34:27.
- Potrzebowaliśmy takiego spotkania, w którym mogliśmy się przełamać i pokazać, że te poprzednie mecze nie wyglądały tak, jak sobie tego życzyliśmy i że strata tych trzech punktów to był czysty wypadek przy pracy. Powoli będziemy wracali na swoje tory. Najważniejsze były dwa punkty i udało się nam je zdobyć - dodał Kubisztal.
Dzięki wygranej nad czerwoną latarnią ligi zabrzanie umocnili się w górnej połowie tabeli, a korzystając na porażce Gaz-System Pogoni Szczecin, zrównali się z Gazownikami dorobkiem punktowym. Drugą rundę rozgrywek Trójkolorowi rozpoczną zaś wyjazdowym meczem ze Śląskiem Wrocław. Spotkanie zaplanowane zostało na niedzielę, 7 grudnia.
Źródło: reczna.nielba.pl