Chociaż niekwestionowanymi faworytami spotkania na szczycie PGNiG Superligi Mężczyzn Vive Tauron Kielce - Gaz-System Pogoń Szczecin byli ci pierwsi, nikt nie spodziewał się takiego scenariusza, jaki miał miejsce. Kielczanie rozbili gości aż 45:24 i w imponujący sposób powiększyli swój tegoroczny bilans bramkowy.
[ad=rectangle]
Pojedynek lepiej zaczęli jednak szczecinianie, a żółto-biało-niebiescy grali w sposób chaotyczny i niezorganizowany. Efektem prostych błędów zawodników z Kielc była trzybramkowa strata, którą musieli odrabiać już na początku meczu.
[i]
- Na początku mieliśmy trochę problemów w obronie, traciliśmy proste bramki, były głupie straty w ataku. To dawało kontry zawodnikom ze Szczecina. Początek nie był udany, ale później złapaliśmy rytm i już się wszystko dobrze potoczyło [/i]- skomentował spotkanie skrzydłowy kieleckiej ekipy, Mateusz Jachlewski.
Obie drużyny przystąpiły do meczu bardzo osłabione. Na domiar złego goście od 45. minuty musieli dodatkowo radzić sobie bez Łukasza Gieraka, który opuścił boisko z powodu trzech dwuminutowych kar, a gospodarze w trakcie spotkania stracili Urosa Zormana i Krzysztofa Lijewskiego. Zawodnicy z Kielc nabawili się urazów, jednak nie wiadomo jeszcze, na ile są one poważne. Obaj przejdą dopiero szczegółowe badania.
- Pogoń Szczecin przyjechała do nas osłabiona, mają wielu kontuzjowanych zawodników, dla nich był to bardzo ciężki mecz. Jestem zadowolony, że my krok po kroku zrealizowaliśmy założenia i rozegraliśmy dobry mecz - powiedział szkoleniowiec gospodarzy, Talant Dujszebajew.