Spotkanie z Islandkami zakończyło udział Polek w turnieju preeliminacyjnym do Mistrzostw Świata 2009. Po pierwszej połowie w której nasze zawodniczki prowadziły 19:14, wydawało się, że odniosą spokojne zwycięstwo. Niestety proste błędy spowodowały, że do końca trwała walka o wygraną. - Druga nerwowa połowa myślę, że wynikała z lekkiego rozluźnienia, ale potem wzięłyśmy się w garść. Dziewczyny zaczęły grać bardzo dobrze w obronie z czego wyprowadziły kontry kończone bramkami- mówi Izabela Duda.
Po zakończonym spotkaniu nadszedł czas na podsumowanie zawodów. - Uważam, że trzeba przeanalizować materiały z turnieju co było dobre, co złe, wyciągnąć wnioski i wziąć się do roboty byśmy w końcu zaczęły wygrywać - mówi reprezentantka Polski. - Musimy uwierzyć, że potrafimy wygrywać, bo myślę, że to jest teraz naszym największym problemem- dodaje.
W Norwegii Izabela Duda jest jedną z największych gwiazd ligi i najlepszą snajperką swojej drużyny, jednak nie przekłada się to na występy w kadrze. - Ciężko jest to wytłumaczyć. Wiadomo, w klubie się gra inaczej niż w reprezentacji. Tutaj trzeba się dostosować do taktyki trenera, która jest inna niż w Storhamar. Przede wszystkim w klubie się znamy lepiej z dziewczynami, przewidujemy swoje ruchy. W kadrze nie mamy niestety za dużo czasu żeby się zgrać i myślę, że z tego wynikają te błędy. Może też za mało podejmujemy ryzyka - zastanawia się zawodniczka.
Wśród kibiców piłki ręcznej po raz kolejny pojawia się temat zmiany szkoleniowca reprezentacji. Izabela Duda sądzi jednak, że w tej chwili nie powinno podejmować się gwałtownych ruchów. - Uważam, że ocenianie trenera teraz byłoby zbyt szybkie z tego tytułu, że nie za wiele było zgrupowań. Miałyśmy tydzień przed turniejem w Holandii i dwa tygodnie tutaj. Myślę, że to było za mało czasu żebyśmy mogły wyczuć trenera, a on nas. Zawsze znajdą się ludzie którzy będą krytykować, taki jest sport. Wiadomo jednak, że gramy dla kibiców i jest nam przykro gdy słyszymy lub czytamy niemiłe komentarze na nasz temat- mówi zawodniczka.
Co prawda w hala nie była szczelnie wypełniona kibicami, jednak reprezentantka Polski jest zadowolona z dopingu. - Atmosfera w Dąbrowie Górniczej bardzo mi się podobała. Dobrze się grało, ludzie krzyczeli. Dziękuję wszystkim za doping- kończy.