Niewiele jest zespołów w żeńskiej PGNiG Superlidze, które mogą się poszczycić tak szeroką ławką, jaką posiada obecnie SPR Pogoń Baltica Szczecin. Uraz wyleczyła Małgorzata Stasiak. Problem ma jeszcze tylko Lucyna Wilamowska. Rozegrała ona właściwie tylko jeden sparing od momentu podpisania umowy. Koniec pierwszej rundy jest doskonałym czasem do podsumowań i pewnych rozliczeń. Jakie zmiany szykują się w Pogoni? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do prezesa Przemysława Mańkowskiego. - Grudzień jest miesiącem, w którym takie decyzje są podejmowane. Stabilizacja finansowa klubu jest rzeczą nadrzędną i to ona determinuje wszystko to, co ma związek z polityką transferową. Chęci to jedno, a możliwości to drugie - tajemniczo odpowiedział sternik szczecinianek.
[ad=rectangle]
- Szczegółowa analiza pierwszej rundy pozwoli na podejmowanie dalszych decyzji kadrowych. Każda zawodniczka dostanie informację zwrotną i jasny sygnał zawierający zarówno nasze oczekiwania, jak i cele na najbliższe miesiące. Taka transparentna polityka kadrowa skutecznie motywuje zawodniczki do ciężkiej pracy. Sukces w sporcie zespołowym odnoszą ludzie zdeterminowani i zorientowani na jeden wspólny cel. Do tego dążymy. Z jakim skutkiem, wkrótce się przekonamy - dodał nasz rozmówca.
Przypomnijmy, że kadra ekipy z Grodu Gryfa liczy łącznie 20 zawodniczek. W protokole przedmeczowym jest miejsce jedynie dla 16 z nich. Pozyskanie nowych twarzy niewątpliwie wiązałoby się z pożegnaniem z kilkoma innymi. Zespół zaś to połączenie młodości i doświadczenia, a taka mieszanka jest idealnym rozwiązaniem dla rozwoju. Średnia wieku wynosi obecnie 24 lata, wzrostu natomiast lekko ponad 174 cm. Zmiany, jeśli miałyby nastąpić, powinny być jedynie "kosmetyczne". Czy tak się właśnie stanie?