Polacy w Katowicach walczą z rezerwami. Teraz czas na Czechów

Polscy szczypiorniści rywalizację w turnieju Christmas Cup rozpoczęli od zwycięstwa nad Słowakami. Teraz biało-czerwonych czeka starcie z reprezentacją Czech.

Biało-czerwoni w niedzielę z odniesieniem zwycięstwa nie mieli większych problemów. Polacy do meczu przystąpili wprawdzie zmęczeni wyczerpującym zgrupowaniem w Pruszkowie, drugi garnitur słowackiej reprezentacji nie sprawił im jednak większych problemów.
[ad=rectangle]
- Nie oglądamy się na rywali - podkreśla rozgrywający biało-czerwonych, Paweł Niewrzawa. - Skupiamy się na własnej grze i realizacji konkretnych założeń taktycznych. Mecze sparingowe są najlepszym sprawdzianem tego, co robimy podczas zajęć. Żaden trening nie odda nigdy warunków meczowych i bardzo cieszymy się z tego, że mamy możliwość uczestniczenia w Christmas Cup.

W podobnym tonie wypowiada się Patryk Kuchczyński. - Słowacy nie zagrali w niedzielę w pierwszym składzie, ale my przede wszystkim mieliśmy patrzeć na siebie, nie na przeciwnika - podkreśla doświadczony skrzydłowy.

Skład Czechów, którym nasz zespół stawi czoła w poniedziałek, także będzie daleki od optymalnego. Zawodników biorących udział w Christmas Cup, którzy za kilkanaście dni wybiorą się z zespołem Jana Filipa i Daniela Kubesa na turniej do Kataru, policzyć można na palcach jednej dłoni. Biało-czerwoni do najbliższego starcia przystąpią więc z pozycji zdecydowanego faworyta.

Tego, w jakim zestawieniu drugi spotkanie turnieju rozpocznie nasz zespół, przewidzieć nie sposób. Selekcjoner ma w Katowicach do dyspozycji dwudziestu czterech zawodników, podczas gdy meczowy protokół może pomieścić tylko osiemnaście nazwisk. Grono wybrańców Bieglera na starcie z Czechami poznamy już niebawem. Poniedziałkowy mecz biało-czerwonych rozpocznie się o godzinie 20:30.

Komentarze (0)